Zaparkował samochód w pełnym słońcu, w środku zostawił psa i poszedł do banku. Ledwo żywego szczeniaka uwolnili strażnicy miejscy i policjanci. Dla właściciela, 29-latka ze Świdnika sprawa skończyła się na pouczeniu.
– Szczeniak skamlał i bardzo ciężko oddychał – mówi st. sierż. Elwira Domaradzka z Komendy Powiatowej Policji w Świdniku. – Mimo panującego upału, w samochodzie nie było miski z wodą. Właściciel pozostawił jedynie lekko uchylone okno. Dzięki temu funkcjonariuszom udało się otworzyć samochód i wydostać psa.
Wycieńczony szczeniak rasy cane corso został przewieziony do weterynarza. – Lekarz stwierdził, że pies został uratowany w ostatniej chwili – dodaje Domaradzka.
W samochodzie policjanci znaleźli umowę kupna-sprzedaży pojazdu. Skontaktowali się z poprzednim właścicielem renault scenica. Dzięki pomocy mężczyzny ustalono, do kogo aktualnie należy samochód i szczeniak.
29-latek tłumaczył, że zostawił psa w samochodzie, ponieważ musiał pójść do banku. Psu nic się nie stało, mężczyzna został tylko pouczony.