Paweł Skrzydlewski rektorem Akademii Zamojskiej. Opowiadał o "cnotach niewieścich", krytykował weganizm

Zamość jest miastem akademickim. Sejm głosami posłów PiS przegłosował, a prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę która z dniem 1 września utworzyła Akademię Zamojską. Do środy nie było wiadomo, kto będzie jej rektorem. Ustawa określała jedynie, że powołuje go minister edukacji i nauki.

Wcześniejsze przypuszczenia się potwierdziły, reaktywowaną uczelnią pokieruje dr hab. Paweł Skrzydlewski. To absolwent filozofii KUL, profesor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie. Przez wiele lat był związany z Wydziałem Filozofii KUL. Od zeszłego roku pełni funkcję doradcy ministra edukacji i nauki.

Jak wylicza oficjalny komunikat ministerstwa pierwszy rektor to uczestnik projektów badawczych, w tym m.in. projektu „Pomniki Polskiej Filozofii Chrześcijańskiej XX wieku”, a także kierownik merytoryczny i pomysłodawca projektu „Nie broda czyni filozofa”.

– Prof. Skrzydlewski związany jest z naszą uczelnią od około ośmiu lat, zatrudniał go poprzedni rektor. W tym momencie nie mam informacji, że zrezygnował z pracy czy zmienia charakter zatrudnienia. Ale jeśli informacje się potwierdzą i prof. Skrzydlewski dostanie nominację na rektora Akademii Zamojskiej, oczywiście w żaden sposób nie będę blokować jego decyzji. Będę życzył sukcesów i bacznie się przyglądał jak akademia poradzi sobie na rynku. Z tego co czytałem w uchwale, ma mieć profil humanistyczny – mówił w środę w godzinach popołudniowych Arkadiusz Tofil, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie, który dodał, że w ocenie wielu osób, sytuacja która ma miejsce w Zamościu jest bez precedensu.

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Chełmie jest państwową placówką, która funkcjonuje na identycznych zasadach co zlikwidowana właśnie Uczelnia Państwowa im. Szymonowica w Zamościu. To na jej bazie powstała akademia.

– Oczywiście, że odczuwam ogromną satysfakcję z efektów naszych działań, zwłaszcza, że od początku brałem udział w pracach społecznego komitetu działającego na rzecz reaktywacji Akademii Zamojskiej. Bez politycznego poparcia, które mieliśmy, to by się nie udało – mówi prof. Wojciech Kolanowski, który dzisiaj w Zamościu był na spotkaniu z ministrem Przemysławem Czarnkiem i dwoma rektorami, Pawłem Skrzydlewskim, rektorem Akademii Zamojskiej i Andrzejem Samborskim, rektorem Uczelni Państwowej im. Szymonowica w Zamościu. – Spotkanie miało charakter organizacyjny – dodaje profesor, który potwierdza, że widział nominację prof. Skrzydlewskiego na stanowisko rektora Akademii Zamojskiej.

Mimo wielu prób, nie udało nam się w środę skontaktować z rektorem Skrzydlewskim.

Cnoty niewieście i niecnoty

O prof. Skrzydlewskim ostatnio w mediach było głośno po jego wypowiedzi na temat cnót niewieścich, które szczególnie akcentują godność kobiety. Padło to w kontekście priorytetów polityki oświatowej na następny rok szkolny.

Wcześniejsze jego wypowiedzi dotyczyły między innymi uczestników protestów przeciwko zaostrzenia prawa aborcyjnego. Uważał, że protesty inspirują wrogowie Polski, władza nie powinna iść na żadne kompromisy: "Dziś na ulice polskich miast wychodzą ludzie młodzi, często nastoletni lub dzieci. Ludzie, którzy kierowani podszeptami diabła sączonymi przez media, zwyrodniałych nauczycieli i profesorów, wykrzykują wulgaryzmy i mówią straszne rzeczy, protestując przeciwko piekłu zgotowanemu kobietom. Patrzą na to wszystko z radością wrogowie Polski, widząc w tym szansę na jej unicestwienie".

W zeszłym roku w czasie kampanii prezydenckiej w TVP krytykował Rafała Trzaskowskiego, który przyznał się do fascynacji filozofem Baruchem Spinozą.

Krytykuje też ruch wegański, który jego zdaniem nie dostrzega różnicy między zwierzęciem a człowiekiem, bardzo często odwołując się do światopoglądów orientalnych, bazujących na teorii reinkarnacji.  

Środowiska LGBT postrzega jako najemników obcych mocarstw, obcych fundacji kosmopolitycznych, które nienawidzą Pana Boga, nienawidzą tradycji.

Akademia dobra, Akademia zła

Pomysł reaktywowanie Akademii Zamojskiej pojawiał się w Zamościu co jakiś czas od wielu lat. W zeszłym roku powstał społeczny komitet, by tę ideę zrealizować. Gdy związany z naszym regionem Przemysław Czarnek został ministrem edukacji i nauki, członkowie komitetu uznali, że to szansa dla ich pomysłu.

W tym gronie był poseł PiS, Sławomir Zawiślak, który stał się posłem wnioskodawcą ustawy powołującej do życia akademię. Projekt trafił do Sejmu w połowie marca, 8 lipca ustawa została przyjęta, głosami PiS. Gorzej Akademii Zamojskiej poszło w Senacie. Ale Sejm, także głosami PiS, w sierpniu ustawę przegłosował. Stało się to na słynnym posiedzeniu z reasumpcją i „LexTVN”. 14 sierpnia ustawę podpisał prezydent.

Zwolennicy utworzenia Akademii Zamojskiej cały czas podkreślali, że to historyczny moment, bo Zamość i region otrzymały wyjątkową, prorozwojową szansę. Nie wyobrażają sobie aby można było ją zaprzepaścić. 

Największy sprzeciw i fale krytyki wzbudził fakt utworzenia AZ na bazie istniejącej od kilkunastu lat w Zamościu uczelni zawodowej. Ustawa z dniem 1 września powołała akademię, która przejęła wszystkie prawa i obowiązki Uczelni Państwowej im. Szymona Szymonowica.

Nieistniejąca już formalnie placówka posiadała prawo do prowadzenia kształcenia na 9 kierunkach studiów pierwszego stopnia: filologia, bezpieczeństwo narodowe, finanse i rachunkowość, informatyka, logistyka, mechanika i budowa maszyn, pedagogika, pielęgniarstwo, turystyka i rekreacja.

Zlikwidowana uczelnia w trakcie procedowania ustawy wyrażała stanowczy sprzeciw planom, jej władze tłumaczyły, że to pogwałcenie praworządności i zasad demokracji. Krytycznie o takim sposobie reaktywowania akademii wypowiadała się też Polska Akademia Nauk, Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego a także Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich i Konferencja Publicznych Uczelni Zawodowych.

Jeszcze 1 września UPZ na swoim Fb zachęcała do rejestracji oferując studia licencjackie, inżynierskie i magisterskie (II stopnia).

(Wykorzystano informacje z materiałów OKO.press)