Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
• Spore zainteresowanie wzbudził projekt budowy elektrowni biometanowej. Zdaje się, że ma ona powstać w Łaszczowie?
- Koncepcja opiera się na zgłoszeniu patentowym zamojskich wynalazców: Adama Kryłowicza, Janusza Usidusa i Kazimierza Chrzanowskiego. Polega na wykorzystaniu masy roślin do produkcji biogazu, przetwarzanego następnie na energię cieplną i elektryczną. Wójt Łaszczowa bardzo się zaangażował w ten projekt, gmina zaproponowała działkę pod budowę bioelektrowni pilotażowej, której moc ma wynieść 360 kW energii elektrycznej oraz 550 kW cieplnej.
• Jakie szanse powodzenia ma to przedsięwzięcie?
- Koszt budowy to ok. 3 mln zł. Jej powstanie jest konieczne dla sprawdzenie technologii w praktyce. Zorganizowaliśmy dwie konferencje naukowe, które potwierdziły zasadność przyjętych założeń i trafność koncepcji. Mamy przygotowany operat oddziaływania inwestycji na środowisko, biznesplan, dokumentację technologiczną i budowlaną.
• Nie wspomina pan o pieniądzach.
- Do słuszności naszych zamierzeń przekonaliśmy kierownictwo Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Nasz wniosek został przyjęty z obietnicą 1 mln zł dotacji. Wojewódzki FOŚiGW zaoferował 600 tys. zł pożyczki. Brakuje nam jeszcze ok. 1,3 mln.
• Co dalej?
- Po jednostce pilotażowej mogłyby powstawać typowe bioelektrownie produkcyjne. Na początek w województwie trzeba by ich ok. 50. Po urynkowieniu energii, powiat mógłby stać się samowystarczalny pod względem energetycznym. Wiele osób znalazłoby zatrudnienie. Zyskaliby rolnicy, bo dla jednej bioelektrowni trzeba przeznaczyć 1-1,5 tys. ha upraw.
• Czyli nie tylko Łaszczów?
- Sprawa z Łaszczowem komplikuje się, bo właściciele działek zażądali wygórowanych cen. Wójt proponuje inną lokalizację, ale nie gwarantującą odbioru powstałego w bioelektrowni ciepła. Kto wie, czy nie będziemy zmuszeni skorzystać z wariantu alternatywnego i zlokalizować elektrownię w innej gminie.
