Za przywłaszczenie ponad 100 tysięcy złotych odpowie 51-letnia mieszkanka Lublina, która pracując w jednej z państwowych instytucji przelewała na swoje konto pieniądze z kasy pożyczkowej.
Jak ustalili policjanci z I komisariatu, kobieta miała dostęp do konta bankowego, w którym gromadzone były środki należące do kasy zapomogowo-pożyczkowej. Nikt z państwowej instytucji, w której pracowała nie podejrzewał, że może dochodzić do nieprawidłowości. Sprawa wyszła na jaw w sierpniu kiedy kobiety nie było w pracy z powodu zwolnienia lekarskiego.
Zawiadomienie o przestępstwie wpłynęło do lubelskich policjantów. Okazało się, że pieniądze były przelewane na prywatne konto pracownicy już od 2006 roku. 51-latka przelewała sumy do kilku tysięcy złotych. Łączna kwota przywłaszczonych przez ten czas pieniędzy wyniosła ponad 100 tysięcy złotych.
W czwartek w I komisariacie Policji 51-latka usłyszała zarzuty. Przyznała się do winy i chce dobrowolnie poddać się karze. Za przywłaszczenie powierzonych jej pieniędzy grozi jej teraz do 5 lat pozbawienia wolności.
>>>