Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Muzyka

22 marca 2021 r.
12:11

Lubelska grupa Setheist nagrywa materiał z nową wokalistką. "To fuzja naszych zainteresowań"

Od lewej: Wioleta Kowalczyk (wokal), Tomasz Krawczyk (perkusja), Tomasz Ciecieląg (gitara), Michał Krasoń (bas), Tomasz Lato (gitara).
Od lewej: Wioleta Kowalczyk (wokal), Tomasz Krawczyk (perkusja), Tomasz Ciecieląg (gitara), Michał Krasoń (bas), Tomasz Lato (gitara). (fot. Marek Skowronek)

– Jest to fuzja naszych zainteresowań, którą trudno jest określić innym słowem niż po prostu metal. Gatunki, które każdy z nas lubi są bardzo różne. Nasze utwory powstają w ten sposób, że każdy przynosi coś od siebie. Do gotowych kawałków wybieramy to, co nam się podoba – ROZMOWA z Tomaszem Krawczykiem, perkusistą lubelskiej grupy metalowej Setheist

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
  • Jak byś określił muzykę, którą gracie? Nie jest to metal, który można włożyć tylko do jednej „szufladki”…

– W jednym zdaniu ciężko o tym powiedzieć. Jest to fuzja naszych zainteresowań, którą trudno jest określić innym słowem niż po prostu metal. Gatunki, które każdy z nas lubi są bardzo różne. Nasze utwory powstają w ten sposób, że każdy przynosi coś od siebie. Do gotowych kawałków wybieramy to, co nam się podoba. Ten styl pracy powoduje to, że dość długo pracujemy nad materiałem.

Zespół istnieje już dość długo. W obecnym składzie, takim najbardziej ustabilizowanym, działamy od 2013 roku. Natomiast początki wspólnego grania sięgają roku 2007. Na koncie mamy dotychczas dwa oficjalne wydawnictwa: czteroutworową EP-kę z 2014 roku „The Flash of Creation” oraz longplay z 2017 roku „They”. Obecnie przygotowujemy się do wydania fizycznej wersji kolejnej EP-ki, która została nagrana w 2019 roku. Nie wydaliśmy jej, bo trochę skomplikowała nam się sytuacja ze składem – rozstaliśmy się z długoletnią wokalistką. Znalezienie jej zastępczyni trochę nam zajęło, a potem pojawił się COVID i kolejny rok mieliśmy z głowy.

  • Skoro to jest mieszanka waszych zainteresowań, to co byś zrobił w wolny wieczór: obejrzał ulubiony film czy posłuchał ulubionej płyty?

– Bez dwóch zdań wybrałbym płytę „Individual Thought Patterns” grupy Death. Jeżeli chodzi o mnie, to lubię trochę mocniejsze klimaty – trochę death metal, black metal. Nie stronię też od melodyjnych brzmień, nawet takich traktowanych przez niektórych jako „mainstreamowe”, czyli Evanescence.

Z kolei nasza wokalistka, Wioletta „KEstrella” Kowalczyk, jest wielką fanką gotyckiego rocka i metalu, w związku z czym jest częstym bywalcem festiwalu Castle Party w Bolkowie. Gitarzysta, Tomek Lato, lubuje się w black metalu. Zresztą, aktualnie nawet mieszka w Norwegii (kraju pochodzenia wielu zespołów z tego nurtu – dop. red.) i stamtąd dojeżdżałby na próby, gdyby nie obostrzenia. Drugi z gitarzystów, Tomek Ciecieląg, wychował się na Metallice, ale lubi również nowocześniejsze brzmienia jak Killswitch Engage czy In Flames, co być może słychać w niektórych naszych riffach. Natomiast basista, Michał Krasoń, słucha wszystkiego, ale też najbliższy by mu chyba był klasyczny heavy czy thrash metal.

  • Z czego wynikało to, że rozstaliście się z poprzednią wokalistką – Maksyminą Kuzianik?

– Graliśmy na festiwalu Bloodstock w Anglii w 2019 roku. Nasza wokalistka zdecydowała się pozostać w tym kraju na stałe. Trochę nas to zaskoczyło, bo dowiedzieliśmy się o tym niedługo wcześniej. Współpraca miała się dalej toczyć na odległość, ale życie pokazało, że nie do końca nam się to udaje. W listopadzie 2019 roku ogłosiliśmy nasze rozstanie i od tamtej pory, przez kilka miesięcy, szukaliśmy odpowiedniej osoby. Przewinęło się trochę kandydatek, ale w końcu napisała do nas Wiolka, spotkaliśmy się i uznaliśmy, że jest nam razem po drodze.

Wkrótce po nawiązaniu współpracy z Wiolką, spotkaliśmy się z nią w studiu, aby nagrała nowe wokale do niewydanej jeszcze EP-ki „Tre Colori”. Z tych utworów jako pierwszy opublikowaliśmy 6 marca „Argento”. Wprawdzie gdyby nie pandemia, to ta EP-ka już dawno byłaby wydana w formie fizycznej ale nie ma tego złego. Mieliśmy czas, żeby sobie przemyśleć pewne sprawy i zdecydowaliśmy, że skoro są to trzy utwory, to każdy z nich opublikujemy z nowymi wokalami i jakimś teledyskiem.

  • Wasza nowa wokalistka do tej pory poruszała się w zupełnie odmiennej muzycznej stylistyce – gotyckiej – niż ta prezentowana przez Setheist. Jak odnalazła się w tym innym klimacie?

– Odnajduje się bardzo dobrze i na początku było to dla nas spore zaskoczenie. W momencie, kiedy pierwszy raz przeczytaliśmy od niej wiadomość, to trochę się zdziwiliśmy, że osoba o takich zainteresowaniach chciałaby z nami współpracować. Wystarczyło jednak, że przesłaliśmy jej jeden czy dwa utwory do nagrania takich domowych wersji linii wokalnych i już wtedy było w zasadzie wiadomo, że to jest to. Potem spotkaliśmy się na żywo, kiedy przyjechała na próbę. Była perfekcyjnie przygotowana – chyba ze trzy czy cztery utwory miała opanowane tak, że poszło za pierwszym razem. Nagraliśmy tę próbę i po tygodniu wspólnie podjęliśmy decyzję, że my chcemy ją, a ona chce nas.

  • Do nagrań na EP-kę podeszliście profesjonalnie, bo wszystko zarejestrowaliście w studiu Filipa „Heinricha” Hałuchy, weterana metalu z takich grup jak Vesania czy Rootwater.

– Zależało nam na tym. Do tej pory mieliśmy takie doświadczenie studyjne, że partie instrumentalne i wokalne były nagrywane w różnych studiach, a miks i mastering (łączenie nagrań w całość i szlifowanie końcowego brzmienia – dop. red.) odbywał się jeszcze gdzie indziej. Tym razem chcieliśmy, żeby jedna osoba była odpowiedzialna i za rejestrację śladów (nagrania wokali i instrumentów – dop. red.) oraz miks i mastering. Wymyśliliśmy sobie, że chcemy naszą muzyką i tekstami coś przekazać. Każde z naszych wydawnictw jest poświęcone czemuś innemu: płyta „They” mówiła o teoriach spiskowych i koncepcji nowego porządku świata, a EP-ka „Tre colori” o naszej fascynacji włoskim kinem grozy z lat 70., ze szczególnym uwzględnieniem twórczości reżysera Dario Argento.

Filip znany jest z tego, że angażuje się bardzo w aranżacje. Na etapie wydawania „Tre colori” będziemy chcieli go uwzględnić jako współproducenta, bo bardzo nam pomógł. Pokazał wiele ciekawych pomysłów. Okazuje się, że ten wybór był trafiony. Jestem pewien, że kolejne wydawnictwo, na które materiał jest już prawie gotowy, też będziemy nagrywać u niego.

  • Powiedziałbym, że waszym największym sukcesem był występ na festiwalu Bloodstock w Anglii w 2019 roku. Jak się tam dostaliście?

– To była bardzo nietypowa sprawa, u nas często się to zdarza. W 2018 roku wzięliśmy udział w eliminacjach. One były dwuetapowe – najpierw bitwa zespołów, a potem finał. Dostaliśmy się do drugiego etapu, ale nie mogliśmy na nim być. Pierwotny termin finału został w ostatniej chwili przesunięty, a ten nowy termin mieliśmy już wcześniej zarezerwowany na koncert w Holandii podczas eliminacji do festiwalu Female Metal Event. Wprawdzie nie zagraliśmy na głównej imprezie, ale bardzo cenimy sobie tamte koncerty, bo poznaliśmy wspaniałych ludzi zajmujących się tam muzyką oraz masę zespołów z całej Europy.

Wracając do Bloodstocku, to ze względu na to, że nie mogliśmy w 2018 roku zagrać na koncercie finałowym, organizator poprosił nas o wskazanie zastępstwa spośród innych kapel biorących udział w eliminacjach. Natomiast nam zagwarantowano występ na finałowym koncercie rok później, już bez eliminacji. Wtedy już mogliśmy się pokazać i spodobało się to wszystkim w jury. W nagrodę zostaliśmy wybrani jako zespół, który będzie reprezentował Polskę na festiwalu Bloodstock w 2019 roku.

  • Jak wyglądał u was 2020 rok? O koncertach na pewno mogliście zapomnieć…

– Nie robiliśmy aż tyle, ile byśmy chcieli. Skupiliśmy się na tworzeniu nowego materiału, bo u nas to trochę trwa. Teraz było to jeszcze dodatkowo utrudnione, bo członkowie zespołu mieszkają w różnych miastach. Tylko sekcja rytmiczna i jedna gitara są z Lublina. Mamy już około 10 nowych utworów, więc szykuje się kolejna płyta długogrająca. Jeszcze nie wiemy, kiedy ją wydamy, bo przed nami jest praca nad liniami wokalnymi. To będą pierwsze numery, w których Wiolka zaproponuje coś od siebie. Na tym polu musimy się dotrzeć. Do tej pory wykonywała jedynie materiał, który już istniał.

  • Planujecie już jakieś koncerty w tym roku?

– Tak. W 2021 roku opublikujemy trzy utwory z EP-ki „Tre colori”: „Argento”, „Giallo” i „Rosso”. Następnie wydamy je w formie fizycznej. Finałem całej akcji ma być koncert w warszawskim VooDoo Club 26 czerwca. Trzymamy kciuki, że termin jest na tyle odległy, że być może uda się ten koncert zorganizować. Mamy już wszystkie zespoły, które będą nas wspierać – oprócz nas będą to trzy inne, zaprzyjaźnione ekipy, w tym jedna bardzo znana z Warszawy.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Niedziela w lesie. Wywiozą stamtąd worki śmieci
Akcja
23 marca 2025, 9:00
galeria

Niedziela w lesie. Wywiozą stamtąd worki śmieci

Będzie ognisko, kiełbaski, kawa i herbata. Ale to dopiero na koniec, po kilku godzinach pracy. Wcześniej uczestnicy 7. edycji akcji posprzątają spore połacie lasów pod Zamościem.

Na zdjęciu z lewej: ks. Łukasz Mudrak, Dyrektor Caritas Archidiecezji Lubelskiej i prof. Robert Rejdak. Po prawej: lekarze z charkowskiego szpitala

Okuliści i Caritas zbierają fundusze dla szpitala w Charkowie. Chcą kupić kluczowe narzędzie

Zakup specjalistycznego mikroskopu planują Stowarzyszenie Chirurgów Okulistów Polskich wraz z lubelską Caritas. Sprzęt ma trafić do ukraińskiego wojskowego szpitala w Charkowie. Bez niego operacje okulistyczne są niemal niemożliwe.

Aleksandra Stanacev (z piłką) świetnie dyrygowała grą lublinianek

Aleksandra Stanacev (Polski Cukier AZS UMCS Lublin): To był ciężki mecz

Polski Cukier AZS UMCS Lublin wyrównał w niedzielny wieczór stan ćwierćfinałowej rywalizacji z PolskąStrefąInwestycji Enea AJP Gorzów Wielkopolski. Podopieczne Karola Kowalewskiego wygrały 97:88. Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami głównych bohaterek tych zawodów.

Prawdziwa okazja, Skrzynie wojskowe, silniki, a nawet instrumenty

Prawdziwa okazja, Skrzynie wojskowe, silniki, a nawet instrumenty

Lubelski oddział Agencji Mienia Wojskowego (AMW) ponownie wystawia na sprzedaż wycofane z wojska przedmioty. Już pod koniec marca odbędzie się przetarg, na którym znajdzie się 79 różnych pozycji o łącznej wartości ponad 172 tys. zł.

KULT w CSK
koncert
19 marca 2025, 19:00
film

KULT w CSK

Wiosenne, akustyczne koncerty KULTU to już tradycja. Są tacy, co przedkładają je nad koncerty elektryczne, a to dlatego, że zespół wykonuje największe przeboje, często w zaskakujących aranżacjach oraz z udziałem specjalnie zaproszonych gości. Już 19 marca (środa) kultowy KULT zagra w lubelskim Centrum Spotkania Kultur.

"Połasił" się na e-papierosa i 10 zł. Grozi mu 15 lat

"Połasił" się na e-papierosa i 10 zł. Grozi mu 15 lat

Do tymczasowego aresztu trafił 20-latek z Lublina, który napadł na znajomego, pobił go i okradł. Grozi mu nawet 15 lat więzienia.

IRA akustycznie
koncert
21 marca 2025, 19:00
film

IRA akustycznie

IRA to jeden z najważniejszych i najpopularniejszych polskich zespołów rockowych. Wprawdzie czasy świetności ma już za sobą, to nadal potrafi zapełnić sale koncertowe w Polsce. Tym razem IRA zaprezentuje swoje delikatniejsze, akustyczne oblicze.

Na Czechowie powstał kolejny miejski Klub Seniora
galeria

Na Czechowie powstał kolejny miejski Klub Seniora

W Lublinie powstał kolejny miejski Klub Seniora. Nowa placówka mieści się w dzielnicy Czechów Południowy i zaprasza wszystkich w wieku senioralnym do udziału w bezpłatnych zajęciach.

Premiera w Klubie Muzycznym CSK. Wojciech Jachna Squad.
premiera
20 marca 2025, 19:00

Premiera w Klubie Muzycznym CSK. Wojciech Jachna Squad.

Po pięciu latach, jakie minęły od debiutu Wojciech Jachna Squad, ukazuje się nowe wydawnictwo zespołu zatytułowane „Ad Astra”, które 20 marca (czwartek) będzie miało swoją premierę koncertową w Lublinie.

„Wężykiem” po drodze. A w aucie żona z dziećmi i pijany mąż

„Wężykiem” po drodze. A w aucie żona z dziećmi i pijany mąż

39-letni mieszkaniec Siedlec wykazał się całkowitym brakiem wyobraźni i zdrowego rozsądku. Jego podróż zakończyła się zarzutami prokuratorskimi.

Ostatnio doszło do zderzenia z łosiem na DK2 w Rogoźniczce

Notorycznie giną tu łosie. Ale dodatkowych tablic ostrzegawczych nie będzie

Na drodze krajowej numer 2 w rejonie Worońca notorycznie dochodzi do zderzeń samochodów z łosiami. Mieszkańcy zawnioskowali do GDDKiA o specjalną tablicę ostrzegawczą. Jednak zarządca DK2 takiej potrzeby nie widzi.

Wrotka po starciu z Ziutą ma ranę na woskówce, ale nie jest za bardzo poturbowana.

"Sokole losy" sezon wiosna 2025 - ciąg dalszy brazylijskiej telenoweli

W zeszłym roku losami Wrotki i apartamentu znajdującego się na kominie Elektrociepłowni Wrotków żyła cała Polska, a nawet świat. Jeśli ktoś myślał, że ten sezon będzie spokojny i będzie sielanka, to się mylił. Dwie sokolice walczą o samca, w tle pojawiają się także inni rezydenci.

Ukrywali się 10 lat. W końcu wpadli w ręce policjantów

Ukrywali się 10 lat. W końcu wpadli w ręce policjantów

Kraśniccy policjanci z wydziału kryminalnego wraz z funkcjonariuszami Biura Międzynarodowej Współpracy Policji KGP oraz policjantami z zagranicy ustalili, gdzie od ukrywają się mężczyźni od 10 lat poszukiwani Europejskim Nakazem Poszukiwania.

Bałagan i „nieobyczajne wybryki”, czyli Plac Giedroycia w pełnym wydaniu
galeria

Bałagan i „nieobyczajne wybryki”, czyli Plac Giedroycia w pełnym wydaniu

Doskonały punkt, z którego widać panoramę miasta. Nic więc dziwnego, że Plac Jerzego Giedroycia przyciąga odwiedzających. Jednak nie wszyscy potrafią się zachować, a to, co po sobie zostawiają, odstrasza turystów.

Łukasz Gieresz może być bardzo zadowolony z początku rundy wiosennej. Jego drużyna wygrała wszystkie trzy mecze ligowe w tym roku

Momenty były po stronie gości, czyli opinie po meczu Lewart – Świdniczanka

Świdniczanka w niedzielę wygrała trzeci mecz z rzędu. Drużyna Łukasza Gieresza tym razem pokonała w Lubartowie Lewart 3:0. Tym samym odpłaciła rywalom za porażkę z rundy jesiennej (0:2). Jak trenerzy obu ekip oceniają derby?

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium