Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Archiwum

16 lutego 2007 r.
10:40
Edytuj ten wpis

Już skazany

0 0 A A

Polska zatrzęsła się z oburzenia – lekarz kardiochirurg Mirosław G.- łapownik a może nawet morderca.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Pragnę przybliżyć Państwu tę postać. Mirek urodził się w Nisku. Zdolny, uczeń LO, potem student medycyny na UJ, zdolny człowiek. Pod okiem profesora Dziatkowiaka zdobywa umiejętność niezbędne kardiochirurgowi. Studia w Polsce, USA, Francji, liczne wyjazdy, szkolenia przysparzają olbrzymiej wiedzy. Profesor Dziatkowiak powierza mu w klinice oddział przeszczepowy. Mirosław zabiega o dostosowanie całego skrzydła pod potrzeby „przeszczepków”
Mój lekarz, przyjaciel z Janowa Lubelskiego kieruje mnie do kliniki z diagnozą: życie może uratować tylko przeszczep. Pierwszy mój kontakt z dr Mirosławem G. miał miejsce w roku 1998. Potwierdzenie diagnozy: tyko przeszczep. Dwie czy trzy wizyty – strach, ludzki strach. Przestaję zgłaszać się na badania kontrolne. Klinika odszukuje mnie poprzez szpital w Janowie Lubelskim. Jadę. Dr Mirosław nie chwali mnie za taką bezmyślność, mówi co myśli. Nie jest moim swatem ani bratem, ma rację. Jeszcze badania w klinice w Lublinie, jeszcze kolejne pobyty w szpitalu w Stalowej Woli. Mirosław ufał tamtym lekarzom. Jesień 1998 roku. Kwalifikacja i decyzja przeszczepiać. Strach. Komórka z numerem kliniki, czekam.
Nie ma serca. Odchudzam się, muszę zbić 15 kg. Podstawowe parametry przeszczepianego serca to grupa krwi, wielkość serca i wiele innych warunków zgodności tkanek. Jestem kiepski, przejdę najwyżej 50 m. Pierwsze wezwanie w lipcu 1999 roku. Niestety serce nie nadaje się. Po miesiącu dowiaduje się, że było dobre, ale nie było możliwości szybko przetransportować mnie. Otrzymał je pacjent z Lublina przewieziony samolotem. Pobrane serce można trzymać do 4 godzin. Po paru miesiącach decyzja: wszczepić rozrusznik. Drobny zabieg. Frakcja serca 12-15 ( frakcja to sprawność serca u człowieka zdrowego 60 -75) po rozruszniku bez zmian. Wracam do domu. Rano telefon. Jan mamy serce dla ciebie. Zawrót głowy, córka podstawia mi krzesło, abym nie upadł. Mam się cieszyć? Chyba tak, ale ja potwornie się boję. Przyjaciele organizują transport. Jadę, wiezie mnie kolega. Dojeżdżamy na czas. Jeszcze ostatnie przygotowania i strach. Zdaje sobie sprawę, przecież przygotowywano mnie do tego, jestem świadomy, że do 30 proc. pacjentów umiera podczas operacji lub krótko potem. Wiozą mnie na salę wkłucia. Będzie operował Mirosław wraz z Karolem, anestezjologiem Teresą i kilku innymi osobami. Budzę się po kilkunastu godzinach, cóż nie jestem szczęśliwy, myślałem, że mam z sobą ten ziemski padoł. Lekarze, pielęgniarki są przy mnie bez przerwy. Nie mogą wyjść z sali nawet do toalety. Mnie udało się. Obok pacjent dwudziesty dziewiąty dzień po zbiegu – ratują go, sprowadzają specjalistów z innych klinik. Bezskutecznie. Pacjent umiera. Przewożą mnie na oddział po przeszczepowy.
Mam kolegów operowanych w tym samym tygodniu: Jasiek i Olek. Mirosław wpada bardzo często. Czujemy respekt. Zawsze ma jakieś uwagi. A to pokaż, czy myłeś zęby, wstawaj dlaczego leżysz, czy kąpałeś się dziś dwa razy? Jest w klinice w dzień i w nocy. Nie można wyjść na ogólnodostępny korytarz. Czepia się? Wpada na salę, ma półgodziny tylko dla nas. Tłumaczy nam, sprawdza dziąsła, bo gwałtownie narastają, czy nie mamy pleśniawek, czy nie pęka nam podniebienie. Pilnuje, żeby nie podjadać słodyczy, bo w razie odrzutu leki gorzej działają na pacjenta. Zero kontaktów z odwiedzającymi. Można popatrzeć sobie przez szybę na bliska osobę. Leki immunosupresyjne mają swoje prawa, ratują życie, ratują przed odrzutem, ale wykańczają nas wszystkich bez wyjątku wcześniej czy później. Reżim sanitarny dotyczy też personelu. Katar u pielęgniarki dyskwalifikuje ją, musi wyleczyć się, aby mogła wrócić do nas. Mimo tych obostrzeń łapiemy we trzech symptomy zapalenia płuc. Jesteśmy odcięci od reszty pacjentów, z personelu tylko dwie pielęgniarki mogą wejść na salę. Dr Mirosław i Karol ratują nam życie kolejny raz, po trzech dniach znowu będziemy żyć. Wyjście ze szpitala, kwarantanna w domu do miesiąca. Łapię parę kresek temperatury. Może być odrzut, proszę lekarza pierwszego kontaktu o zbadanie. Lekarka bada mnie. Mam lekko zaczerwienione gardło. Gorączka nie ustępuje, po dwóch dniach dzwonię do Krakowa. Odbiera dr Mirosław. Mówię, że mam parę kresek, ale lekarz mnie badał. Prawie trzęsienie ziemi. To ty sprowadziłeś lekarza do domu? Z wirusami, bakteriami itd.? Niestety miał rację immunosupresja ma swoje prawa i wiele razy nam to wtłaczano do głowy. Przecież mieszkanie przed moim powrotem musiało być wyszorowane, wymyte, odkażone nawet klamki. Moja koleżanka nie posłuchała rad, nie zastosowała diety, po czterech dniach w domu nie było jej wśród żywych.
Gary bo tak nazywaliśmy pieszczotliwie Mirosława G. jest niewątpliwie geniuszem kardiochirurgii. Jest człowiekiem pracowitym, często zastanawialiśmy się, czy w ogóle sypia w domu. Perfekcjonista i perfekcjonizmu wymaga od współpracującego personelu. Trzeba zdawać sobie sprawę, że przeszczepy wykonują najzdolniejsi lekarze i nie wszyscy mogą nadążyć za najlepszymi stąd też może powstawać zawiść o sławę, posądzenia itd.
Znam wielu „przeszczepowców”, których operował Gary, z niektórymi zaprzyjaźniłem się, ale nikt nie powiedział że Gary brał łapówki. Pacjent, który nie wybudzi się, nie odzyska funkcji życiowych w końcu umiera. Poddając się operacji każdy z nas był tego świadomy. W telewizji wydali na naszego Garego wyrok. Czy pokazywanie kilku wiecznych piór czy kilku butelek wódki w domu może być jakimś dokumentem? Taka sława światowa miałaby zniżać się do brania kilkuset złotowych łapówek, te bzdury miedzy bajki włożyć. Mam nadzieję że Ci mali ludzie, którzy chcieli zaistnieć okryją się niesławą. Boli tylko, że w TV czy w prasie wypowiadają się ludzie, którzy nie mieli do czynienia z Mirosławem G. Sądzę, że każdy chirurg przynajmniej raz widział śmierć swojego pacjenta. Czy wszystkich posądza się o zabójstwo? Nie, bo operacje to czasem loteria. Przeciwwskazania do przeszczepu - zgodność przeszczepianego serca nie zawsze jest zadowalająca. Widziałem dwudziestoletnią dziewczynę, która leżała pod respiratorem. Czekała na przeszczep. W ostatniej chwili otrzymała dar życia. Fakt mózg był już niedotleniony, trzeba ją było potem uczyć chodzić, mówić. To Gary podjął decyzję i ratował ją. Spotykałem ją czasem uśmiechniętą, pełną życia. Zmarła po sześciu latach, ostry odrzut.
Ja żyje już ponad 6 lat i daję to świadectwo. Nikt nie wołał ode mnie łapówki tak w Krakowie Janowie Lublinie czy Stalowej Woli .
Z szacunkiem Jan Machulak pacjent Garego

Pozostałe informacje

Zgubił narkotyki w sklepie. Wszystko nagrały kamery

Zgubił narkotyki w sklepie. Wszystko nagrały kamery

Do nietypowej sytuacji doszło w jednym ze sklepów spożywczych na terenie Świdnika. 20-latkowi wypadł woreczek strunowy, który szybko trafił wraz z właścicielem w ręce policji.

Wyprzedzanie zakończone tragedią. Nie żyje 39-latka

Wyprzedzanie zakończone tragedią. Nie żyje 39-latka

Kobieta próbowała wyprzedzić kilka samochodów na raz, ale jej jazda zakończyła się kraksą na drzewie. Razem z nią podróżowało dziecko.

Siała baba mak, nie wiedziała jak… więc zrobiła struclę makową!
DZIENNIK ZE SMAKIEM

Siała baba mak, nie wiedziała jak… więc zrobiła struclę makową!

Gdy zakwas na barszcz gotowy, a śledzie się marynują, warto pomyśleć o czymś słodkim na świąteczny stół.

The Analogs w Zgrzycie
koncert
14 grudnia 2024, 19:00

The Analogs w Zgrzycie

Dziś w Fabryce Kultury Zgrzyt będzie głośno i skocznie ponieważ wystąpi jeden z najbardziej znanych polskich zespołów street punkowych – The Analogs, którego koncerty są bardzo żywiołowe. Jako support zaprezentuje się Offensywa.

Jutro zrobimy zakupy. A jak będzie w następnym roku?
ZMIANY

Jutro zrobimy zakupy. A jak będzie w następnym roku?

Przed nami dwie niedziele handlowe. W następnym roku może być ich więcej, ale wszystko zależy od decyzji prezydenta.

Szarpał i groził lubelskiej europosłance. Adam H. usłyszał wyrok

Szarpał i groził lubelskiej europosłance. Adam H. usłyszał wyrok

Adam H. szarpał i groził europosłance Marcie Wcisło (KO) na miejskim targowisku w Opolu Lubelskim. 56-latek właśnie usłyszał wyrok.

Trwa zbiórka dla pogorzelców z Idalina. Gmina ogłosiła żałobę
PO POŻARZE

Trwa zbiórka dla pogorzelców z Idalina. Gmina ogłosiła żałobę

Zaledwie w kilka godzin internauci uzbierali ponad 180 tys. zł, a kwota cały czas rośnie. Ocalałym pomagają m.in. sąsiedzi i władze gminy

91 mln 256 tys. 729 zł trafione w Eurojackpot

91 mln 256 tys. 729 zł trafione w Eurojackpot

Ktoś w Polsce trafił główną nagrodę w loterii Eurojackpot. Rozbił bank, zgarniając ponad 91 mln zł. 13 grudnia okazał się dla niego szczęśliwy.

Mikołajki z Trzydziestką
foto
galeria

Mikołajki z Trzydziestką

W Klubie 30 obchodzono Mikołajki. Wszyscy bawili się wyśmienicie. Impreza na całego. Na parkiecie był ogień. Nie zabrakło największych hitów ostatnich lat oraz wspólnych fotek. Tak się bawi Lublin!

Pogoń Łaszczówka po rundzie jesiennej zajmuje siódme miejsce w zamojskiej klasie okręgowej

Pogoń 96 Łaszczówka liczy na udaną rundę wiosenną w zamojskiej klasie okregowej

W ostatnich latach Pogoń 96 Łaszczówka nadawała ton rozgrywkom najciekawszej ligi świata i kończyła je w ścisłej czołówce. Jednak po rundzie jesiennej obecnego sezonu ekipa trenera Jerzego Bojko zajmuje dopiero siódme miejsce w stawce. W Łaszczówce wierzą jednak, że wiosną będzie zdecydowanie lepiej

W ten weekend zadzieją się prawdziwe cuda
Magazyn

W ten weekend zadzieją się prawdziwe cuda

Zbliża się finał 24. edycji akcji Szlachetna Paczka, czyli Weekend Cudów. Wolontariusze ruszą z darami do potrzebujących rodzin.

Julia Szeremeta wróciła na ring w wielkim stylu podczas gali Suzuki Boxing Night
ZDJĘCIA
galeria

Julia Szeremeta wróciła na ring w wielkim stylu podczas gali Suzuki Boxing Night

W lubelskiej hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli odbyła się gala Suzuki Boxing Night 32. W walce wieczoru Julia Szermeta pokonała Lenę Buchner.

MŚ w pływaniu: Kacper Stokowski za podium na 50 m stylem grzbietowym

MŚ w pływaniu: Kacper Stokowski za podium na 50 m stylem grzbietowym

Kacper Stokowski na pewno zaliczy mistrzostwa świata na krótkim basenie do udanych. Do tej pory zawodnik AZS UMCS wywalczył dwa brązowe medale. Jeden w sztafecie 4x100 metrów stylem dowolnym oraz indywidualnie na 100 m stylem grzbietowym. W piątek 25-latek znowu miał okazję wystąpić w finale. Tym razem na 50 m grzbietem. Niestety, musiał się zadowolić piątą lokatą.

Seria zwycięstw trwa. Start Lublin po bardzo dobrej drugiej połowie pokonał Zastal
ZDJĘCIA
galeria

Seria zwycięstw trwa. Start Lublin po bardzo dobrej drugiej połowie pokonał Zastal

Szósta wygrana w tym sezonie, a czwarta z rzędu. Start Lublin w piątkowy wieczór przedłużył dobrą passę podczas spotkania z Zastalem Zielona Góra. Gospodarze wygrali 91:82, ale znacznie lepiej spisali się w drugiej połowie. W tym czasie zdobyli 50 punktów, a stracili tylko 32.

Jaka szorowarka do dywanów – co trzeba wiedzieć o szorowarkach?

Jaka szorowarka do dywanów – co trzeba wiedzieć o szorowarkach?

Wybór odpowiedniej szorowarki do dywanów znacząco usprawnia czyszczenie i poprawia efektywność pracy. Warto więc znać różnice między urządzeniami domowymi a profesjonalnymi, by dostosować sprzęt do swoich potrzeb.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium