Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Centralne Biuro Śledcze wytknęło Powiatowemu Inspektoratowi Weterynarii w Łukowie zaniżanie opłat za nadzór weterynaryjny. Części pieniędzy nie da się już odzyskać. CBA zawiadomiło prokuraturę.
CBA kontrolowało weterynarzy z Łukowa od marca. Sprawdzało, jak w latach 2008–2010 inspektorat ściągał nakładane kary od kontrolowanych firm oraz pobierał opłaty za nadzór weterynaryjny. Doszło do wniosku, że opłaty były zaniżane.
– Powiatowy Inspektorat Weterynarii za każdą tonę mięsa przekazaną do zakładu rozbioru lub zakładu przetwórstwa zamiast 6 zł pobierał 2,70 zł – mówi Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.
Według obliczeń CBA, chodzi o ponad 260 tys. zł. Dopiero po kontroli inspektorat z Łukowa naliczył zaległe opłaty. 16 tys. zł nie da się już odzyskać, bo kwota uległa przedawnieniu.
CBA zawiadomiło prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Od Wojewódzkiego Inspektora Weterynarii w Lublinie domaga się ściślejszego nadzoru nad pobieraniem opłat.
– Nie znam jeszcze wyników kontroli i nie będę ich komentował – powiedział nam wczoraj Jerzy Zarzeczny, szef WIW w Lublinie.
– Powiatowy Inspektorat Weterynarii za każdą tonę mięsa przekazaną do zakładu rozbioru lub zakładu przetwórstwa zamiast 6 zł pobierał 2,70 zł – mówi Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.
Według obliczeń CBA, chodzi o ponad 260 tys. zł. Dopiero po kontroli inspektorat z Łukowa naliczył zaległe opłaty. 16 tys. zł nie da się już odzyskać, bo kwota uległa przedawnieniu.
CBA zawiadomiło prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Od Wojewódzkiego Inspektora Weterynarii w Lublinie domaga się ściślejszego nadzoru nad pobieraniem opłat.
– Nie znam jeszcze wyników kontroli i nie będę ich komentował – powiedział nam wczoraj Jerzy Zarzeczny, szef WIW w Lublinie.
