Czteroosobowa rodzina która zatruła się czadem w Mińsku Mazowieckim, pochodziła z Białej Podlaskiej. Pogrzeb małżeństwa i dwójki dzieci odbędzie się w poniedziałek.
Do tragedii doszło we wtorek w jednym z mieszkań w bloku w Mińsku Mazowieckim. Rodzina nie odbierała telefonów, nie reagowała na dobijanie do drzwi. W końcu wezwano strażaków. Kiedy ratownicy dostali się do mieszkania, znaleźli ciała 35-latka i jego 37-letniej żony, oraz zwłoki dwójki dzieci: 6-latka i 3-latki. Lekarz, który przyjechał na miejsce, próbował wykonać czynności reanimacyjne. Stwierdził jednak zgon wszystkich znalezionych w mieszkaniu.
– Przypuszczalną przyczyną śmierci rodziny było zatrucie tlenkiem węgla, bo po dokonaniu pomiarów strażacy wykryli w mieszkaniu niewielkie ilości tlenku węgla. Musimy jednak jeszcze poczekać na wyniki sekcji zwłok – powiedział asp. Marcin Zagórski z policji w Mińsku Mazowieckim.
Zmarły mężczyzna był żołnierzem. Żal z powodu tragedii wyraził na Twitterze szef MON. Z wstępnych ustaleń wynika, że tlenek węgla wydobywał się z piecyka gazowego, którym rodzina sie ogrzewała. Śledztwo w tej sprawie prowadzi policja wraz z prokuraturą.
Pogrzeb rodziny odbędzie się w poniedziałek o godz. 12 w kościele pw. WNMP przy ulicy Długiej w Białej Podlaskiej. Rodzina spocznie na cmentarzu parafialnym przy ulicy Janowskiej.