14-latek z Białej Podlaskiej usłyszał osiem zarzutów. Kilka dni temu napadł na własnego dziadka. Później wraz z kuzynem próbował włamać się do kiosku.
- Mundurowi z prewencji po pościgu zatrzymali dwóch nieletnich w wieku 14 i 16 lat - mówi Jarosław Janicki, oficer prasowy bialskiej policji. - Chłopcy usiłowali włamać się do kiosku przy ul. Terebelskiej. Trzeci sprawca uciekł, ale znana jest już jego tożsamość.
Okazało się, że zatrzymani to kuzyni. Młodszy z nich kilka dni wcześniej był przez policjantów rozliczany za rozbój na własnym dziadku.
- Zatrzymani wraz z innym 16-latkiem mają na koncie szereg innych przestępstw - dodaje Janicki. - Chodzi m.in. o włamanie do kiosku na os. Terebelska, gdzie straty wyniosły ponad 3 tys. zł. Do tego należy doliczyć usiłowania włamań do sklepu przy ul. Podleśnej i przy ul. Glinki, punktu LOTTO przy ul. Brzeskiej oraz do sklepu mięsnego przy ul. Warszawskiej.
W tym ostatnim przypadku straty oszacowano na 4 tys. zł.
Nastolatkowie próbowali też włamać się do samochodu zaparkowanego w rejonie szpitala. Zostali jednak spłoszeni przez ochronę.
Młodzi włamywacze działali od ostatniego piątku do poniedziałku kiedy wpadli w ręce policjantów. Mundurowym udało się odzyskać część łupów skradzionych z kiosku.
Nastoletnimi włamywaczami zajmie się Sąd Rodzinny w Białej Podlaskiej.