

W Muzeum Południowego Podlasia można już oglądać ikonę, którą najpierw ktoś ukradł, a później anonimowy nadawca odesłał do placówki.

Bialskie muzeum może pochwalić się największą kolekcją ikon w Polsce. Wiele z nich trafiło tu dzięki celnikom, którzy od lat przekazują te obrazy sakralne zabrane przemytnikom na wschodniej granicy. Jeden z nich zniknął z muzeum w 2016 roku. Ale o sprawie wówczas nikt nie informował.
– Doszło wówczas do kradzieży ikony z sali wystawowej. To była niedziela, a skład osobowy pracowników obsługi był ograniczony – opowiadał nam wcześniej Rafał Izbicki, dyrektor placówki. Sprawca miał wykorzystać chwilową nieuwagę muzealników.
Obrót spraw był zaskakujący. - W marcu 2021 roku ikona została przesłana pocztą na adres muzeum przez anonimowego nadawcę- relacjonował dyrektor. Jej autentyczność została potwierdzona. Później, przeszła przegląd konserwatorski.
Od kilku dni jest już prezentowana na stałej wystawie. Przedstawia wizerunek Św. Michała Archanioła z XIX wieku. Pochodzi z terenów dawnej Rosji.
Jak precyzują muzealnicy, święty ukazany jest jako Archistrateg, wódz niebiańskich następów. Widać nawiązania do fragmentów Księgi Apokalipsy św. Jana. Archanioł Michał występuje jako uskrzydlony zbrojny rycerz o ogniście czerwonym obliczu, na czerwonym uskrzydlonym koniu, a pod nim jest szatan, którego przebija włócznią.
Od początku sprawą kradzieży zajmowała się policja. Ale sprawcy nie udało się ustalić.
