Zgodnie z procedurą odciętą głowę psa, który w poniedziałek na jednej z posesji w Jaślikowie (gm. Krasnystaw) dotkliwie pogryzł domowników i atakował sąsiadów przesłano do Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach.
nie zdradzał objawów tej choroby. Do tej pory policja, ani prokuratura nie wszczęła żadnego postępowania związanego z wyciągnięciem konsekwencji wobec właścicieli zastrzelonego owczarka niemieckiego.
– To był pies gospodarski
i tylko jego właściciele zostali przez niego poranieni – powiedział Sławomir Dulniak, rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji
w Krasnymstawie. A zatem jeśli popełnili błędy związane
z ułożeniem i utrzymaniem zwierzęcia, to sami
za to zapłacili.
Przypominamy, że jedna
z dwóch ofiar rozjuszonego owczarka, 80-letnia Bronisława C. z poharataną głową przebywa w szpitalu. Lekarze jej stan określają
jako ciężki. (bar)