Spełnił się najczarniejszy scenariusz. Od wtorku główna wypożyczalnia Chełmskiej Biblioteki Publicznej jest nieczynna.
Adresatem tej decyzji była dyrektor ChBP. Pracownicy inspektoratu dopatrzyli się, że pomieszczenie pierwotnie było przeznaczone na magazyn książek. Stwierdzili także, że zmiana jego przeznaczenia nie została zgłoszona odpowiedniemu organowi.
Nie godząc się z tym postanowieniem Anna Radosławska, dyrektor biblioteki, złożyła na nie zażalenie do wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego.
- Do ostatniej chwili miałam nadzieję, że jego decyzja będzie dla nas pozytywna - mówi Radosławska. - W końcu nie chodzi tu o czyjś prywatny interes, ale o dobro naszych czytelników.
Ci czytelnicy od wczoraj odprawiani są z kwitkiem. Mogą jedynie oddawać książki. O wypożyczeniach nie ma mowy.
- Jestem tą sytuacją zaskoczona - mówi Krystyna Musiał, która od lat korzysta z wypożyczalni ChBP. - Nie rozumiem, jak można było do tego dopuścić. Minęło tyle lat i kolejne ekipy samorządowe nie potrafiły uporać się z dokończeniem budowy pawilonu biblioteki, w którym miała się mieścić wypożyczalnia.
Równie zaskoczona była także Paulina Kotecka. - Szczególnie w wakacje dużo czytam - mówi. - Pozostaje mi teraz korzystać ze znacznie uboższych zbiorów Biblioteki Pedagogicznej.
Poza Biblioteką Publiczną czytelnikom pozostają jeszcze filie ChBP. A jakie będą dalsze losy głównej wypożyczalni? - Po prostu nie wiem, co będzie dalej - mówi Radosławska.
- Będę o tym rozmawiała z przedstawicielami miasta. Także o tym, że cały nasz budynek przy ul. Partyzantów nie ma pozwolenia na użytkowanie. Przed 11 laty ktoś coś zaniedbał, a nam teraz przychodzi za to płacić.