Radni Kraśnika mogą wycofać się z podjętego w 2019 roku stanowiska. To dokument, przez który miastem zainteresowały się nawet najpoważniejsze, światowe media.
Radni miasta Kraśnik stanowisko, nazwane potocznie jako uchwała anty-LGBT, podjęli w 2019 roku. Odbiło się to szerokim echem nie tylko w Polsce, ale następnie też w Europie.
Pośmiewisko Europy
Przed zgubnymi skutkami utrzymywania w mocy „stanowiska dotyczącego powstrzymania ideologii LGBT przez wspólnotę samorządową” ostrzegała np. norweska minister spraw zagranicznych: „Kraśnik i gminy z podobnymi deklaracjami nie otrzymały wsparcia projektowego w bieżącym okresie finansowania i nie otrzymają takiego wsparcia, dopóki te deklaracje pozostają w mocy” – zapowiedziała minister.
Niedawno o Kraśniku i uchwale pisał New York Times. – Staliśmy się pośmiewiskiem Europy, a to obywatele, a nie lokalni politycy, ucierpieli najbardziej – mówił w NYT Wojciech Wilk, burmistrz Kraśnika, a sam autor artykułu decyzję radnych nazwał „kosztownym wstydem”. Chodzi o to, że stanowisko uczyniła z Kraśnika „synonimem homofobii”.
Mimo krytyki radni twardo obstawali przy swoim stanowisku i np. we wrześniu 2020 roku radni podtrzymali swoje stanowisko.
Trwa sesja
W czwartek radni po raz kolejny zajmowali się sprawą. Czy tym razem wycofają się ze stanowiska? Sesja właśnie trwa.
Wojciech Wilk wnioskuje o wprowadzenie do porządku obrad i podjecie jeszcze jednej uchwały wycofującej stanowisko anty-LGBT. – Tematyka jest nam doskonale znana – powiedział burmistrz. Była trzykrotnie omawiana na posiedzeniach Rady Miasta Kraśnik. – Rozmawialiśmy też poza obradami sesji. Dlatego też ośmielam się przedstawić państwa jeszcze raz ten temat.
Radni chcą się donieść do tego wniosku. – Pani przewodnicząca mówiła, że będzie można zabrać głos – powiedział radny Paweł Kurek (Polska 2050), który podziękował burmistrzowi za tę inicjatywę.
– Przed chwilą usłyszałem jedno wielkie kłamstwo. Nie może pan mówić, panie radny Paweł Kurek, że Kraśnik stracił finansowo (na tej uchwale-red.) – radny Jerzy Misiak (PiS).
– Jestem bardzo zdegustowany zniesmaczony takim uprawianiem polityki w naszym mieście – denerwuje się radny Tomasz Saj (Klub radnych PiS), podkreślając, że radni nie znają treści uchwały. – Ja nie mam zamiaru brać udziału w tej farsie.
Już wiadomo, że rada zajmie się tematem. Za wprowadzeniem punktu pod obrady „za” było 9 radnych (brało udział 19), przeciw – 7, a 3 się wstrzymało.
"Nie zrozumiałem"
Tyle że w głosowaniu nad całym porządkiem obrad nie było bezwzględnej większości ustawowego składu rady (czyli 11 głosów za, głosów wstrzymujących i przeciwko nie liczy się). W związku z tym została zarządzona przerwa.
Po niej wiceprzewodniczący rady Jarosław Jamróz złożył wniosek o przeprowadzenie reasumpcji głosowania nad porządkiem obrad. – Nie zrozumiałem tego głosowania – tłumaczył wiceprzewodniczący Jarosław Jamróz, szef klubu radnych PiS. – Tych nowych uchwał było dość dużo. Zagalopowałem się – argumentował wiceprzewodniczący.
Wniosek wiceprzewodniczącego o reasumpcję głosowania poparła większość radnych (13). Większość głosujących ponownie przyjęła porządek obrad wraz z wprowadzonymi dzisiaj projektami uchwał (za –12 radnych, przeciw – 1, wstrzymało się 7 radnych)