Kibice, którzy przyjadą na Euro 2012, nie pojadą na mecze do Lwowa obwodnicą omijającą Lublin. Pierwszy fragment ekspresówki S-17 będzie gotowy co najmniej pół roku później.
– 5,3-kilometrowy odcinek nowoczesnej, niezwykle malowniczej drogi wchodzi w końcowy etap budowy – mówi Andrzej Truszkowski z Budimexu, szef inwestycji. Za 115 milionów złotych odetchnie od samochodów Kraśnik, a kierowcy skrócą drogę do Kielc. W przyszłym roku nowa obwodnica ominie także Kock i Wolę Skromowską.
I na tym koniec dobrych informacji. Komplikuje się budowa 68-kilometrowego odcinka drogi ekspresowej S-17 Kurów–Lublin–Piaski wraz z obwodnicą Lublina. GDDKiA podzieliła ten fragment na 5 zadań, które mają być realizowane jednocześnie. Każde zadanie jest objęte odrębnym przetargiem.
– Pierwotnie planowaliśmy podpisanie umów z wykonawcami w czerwcu, tak by budowy ruszyły we wrześniu tego roku. Ale przez protesty firm, które brały udział w już ogłoszonych przetargach, będzie to możliwe dopiero w IV kwartale – tłumaczy Krzysztof Nalewajko, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału GDDKiA.
I dodaje, że wykonawcy od tej daty będą mieli 2 lata na zakończenie budowy. A to oznacza, że drogą, którą planowano oddać na Euro 2012, pojedziemy najwcześniej pod koniec 2012 roku. – Te drogi budujemy nie dla kibiców, ale dla kierowców, którym mają służyć przez długie lata – dodaje Nalewajko.
Jeszcze gorzej jest z mazowieckim odcinkiem "siedemnastki”. GDDKiA chce go wybudować dopiero po 2012 roku.
Identyczny los czeka większość planowanych inwestycji drogowych w naszym regionie. To m.in. budowa zachodniej części obwodnicy Lublina pomiędzy węzłami Dąbrowica–Konopnica, droga ekspresowa S-19 od Kraśnika do granicy województwa, II etap obwodnicy Puław (droga S12) oraz długo oczekiwana obwodnica Tomaszowa Lubelskiego.
Wśród inwestycji, które mogą powstać po 2012 roku wymieniane są także "ekspresówki” z Piask do Dorohuska i Hrebennego, droga Lubartów–Kraśnik (ekspresowy fragment "19”) i Puławy–Kurów. Za to jest szansa, że do 2012 powstaną obwodnice Frampola i Hrubieszowa.
Tymczasem kierowcy mają dość obietnic. Bo np. budowa obwodnicy Tomaszowa Lubelskiego miała według wcześniejszych zapewnień regionalnej dyrekcji dróg i autostrad ruszyć jeszcze w 2009 roku. – Kolejne władze od lat mówią o tomaszowskiej obwodnicy – mówi Ryszard Bartecki z Tomaszowa Lub. – Efektów nie widać. Bez tego miasto się dusi. (BN)