Należymy do najuboższych regionów Polski. Gorzej jest tylko na Podkarpaciu. Specjaliści szacują, że Europę dogonimy za 25–30 lat.
– Żyje się tutaj kiepsko, to fakt. Nie ma infrastruktury, obwodnic, autostrad, metra. A młodzi ludzie po studiach nie mają żadnych perspektyw – ocenia Tomasz Kot, student z Lublina.
Wśród najbiedniejszych podregionów w całym kraju aż trzy są na Lubelszczyźnie: puławski, bialski i chełmsko-zamojski. Biedniej jest tylko w przemyskim i nowosądeckim.
We wschodniej Polsce nie tylko piszczy bieda, ale i ludzie bogacą się wolniej niż w innych częściach kraju. Dochód na głowę mieszkańca naszego regionu wzrósł w ostatnich latach o niemal procent, ale w tym czasie mazowieckiego o prawie 8 razy więcej.
Mieszkańcy wschodniej Polski są słabiej wykształceni, mają gorszy dostęp do usług i dóbr, korzystają z przestarzałej infrastruktury. Rząd szykuje plan, jak temu zaradzić.
– Proponujemy wprowadzenie kontraktów terytorialnych. Najpierw określimy listę problemów, jakie ma województwo i na jakie trzeba przeznaczyć pieniądze. Rząd wynegocjuje to z województwami. To będzie bardziej efektywne niż dopasowanie zadań do ilości posiadanych pieniędzy – zapowiedział wiceminister Krzysztof Hetman z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.
– Czeka nas bardzo długa droga, szybko nie nadrobimy zaległości – komentuje dr Mariusz Kicia z Instytutu Ekonomii UMCS.
Tłumaczy: W lubelskiej gospodarce duży udział ma rolnictwo, które jest mało dochodowe. Natomiast w Warszawie jest dużo spółek oferujących usługi rynkowe, np. doradztwo czy obsługę nieruchomości. Te firmy nie potrzebują dużych nakładów kapitałowych, ale dochód mają wysoki. Na Lubelszczyźnie nie ma popytu na takie usługi.
Dr Kicia zauważa: Jeśli Polska ma osiągnąć unijną średnią rozwoju za 10–15 lat, to podejrzewam, że wschodnie województwa zbliżą się do tego progu za 20–30 lat.
Jego zdaniem, dojście do poziomu województwa mazowieckiego jest raczej nierealne.
– Oni przecież też będą szli do przodu. Ważne, żeby Lubelskie osiągnęło średnią krajową, wtedy różnica w rozwoju nie będzie tak odczuwalna.