5-latek wyskoczył wczoraj z pierwszego piętra przedszkola, bo został sam w sali zamkniętej na klucz.
Wypadek wydarzył się w przedszkolu działającym przy Zespole Szkół nr 1 przy Szkolnej tuż po godzinie 9. Pięcioletni Jaś bawił się w sali na pierwszym piętrze razem z szesnastką innych dzieci. W pewnym momencie poszedł do toalety, która znajduje się bezpośrednio przy klasie. W tym czasie opiekunka grupy wyszła z sali z pozostałymi dziećmi i przekręciła klucz w zamku.
- Kiedy chłopczyk wrócił z toalety zobaczył, że nikogo nie ma, a drzwi są zamknięte. Prawdopodobnie dlatego postanowił uwolnić się z pułapki i skoczył przez okno. Wcześniej wyrzucił na ziemię kilkanaście pluszowych zabawek - relacjonuje Jerzy Strawa z Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim.
Okno znajduje się ponad 5 metrów nad ziemią. Dziecko miało ogromne szczęście, bo spadło na trawnik. Gdyby Jaś wybrał inne okno, niemal na pewno uderzyłby o betonowy taras.
Pracownicy szkoły wezwali pogotowie. Śmigłowiec przetransportował pięciolatka do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie. - Chłopczyk trafił do nas przed południem. Ma ranę brody i stłuczoną nogę. Jest przytomny, są przy nim rodzice. Zostanie u nas na obserwacji - mówi Agnieszka Osińska, rzecznik prasowy DSK w Lublinie.
Wczoraj opolscy policjanci przesłuchiwali dyrektora zespołu szkół i opiekunkę grupy przedszkolaków, do której chodził pięciolatek.
- Dziećmi zajmowała się nauczycielka z kilkuletnim stażem pracy. Zdaje sobie sprawę ze swojego zaniedbania. Wie, że wychodząc z sali powinna policzyć dzieci - mówi Janusz Mikita, dyrektor Zespołu Szkół nr 1 w Opolu Lubelskim. I zapewnia, że niezależnie od policyjnego dochodzenia, przeprowadzi także postępowanie wewnętrzne. - Wyciągniemy konsekwencje służbowe wobec tej nauczycielki.
Na razie dochodzenie w tej sprawie prowadzi policja. - Jeżeli rodzice złożą doniesienie, w sprawę włączy się prokurator - dodaje Jerzy Strawa.
Nauczycielce może grozić do roku więzienia.
DLA DZIENNIKA
Dlaczego chłopczyk skoczył? Bo został zamknięty. Sprawdził drzwi, szarpnął, poczuł strach. Znalazł się w sytuacji osaczenia. Postanowił wydobyć się z pułapki. Otworzył okno. Najpierw sygnalizował swoją obecność wyrzuceniem zabawek. Potem skoczył. Rzucił się z okna, żeby wyjść. W jego wieku nie miał świadomości, że się może zabić.
(sz)