56-latek chciał przenieść szczątki zmarłego mężczyzny z jednego grobu do drugiego. Zlecenie dostał od znajomej, która prawdopodobnie chciała żeby członkowie jej rodziny spoczywali we wspólnym grobowcu
W środę bychawscy policjanci przyjęli zgłoszenie od proboszcza parafii w Zakrzewie. - Z relacji księdza wynikało, że ktoś dokonał znieważenia pochówku zmarłych na miejscowym cmentarzu - wyjaśnia Anna Smarzak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Policjanci po przybyciu na miejsce zobaczyli rozkopaną starą mogiłę, z której wybrana była ziemia na wysokości ponad 1 metra. Okazało się , że ludzkie szczątki nie zostały jednak naruszone.
Sprawą zajęli się bychawscy policjanci przy współpracy kolegów z komendy miejskiej. Funkcjonariusze przesłuchali m.in. opiekuna cmentarza. Dwa dni później mundurowi ustalili, kto odpowiada za dokonanie wykopów. - Jest nim 56-letni mieszkaniec gm. Zakrzew. Policjanci zastali mężczyznę w miejscu zamieszkania. 56-latek w trakcie przesłuchania w charakterze świadka oznajmił, że wykopanie mogiły zleciła jego znajoma - tłumaczy Smarzak.
Kobieta prosiła, by 56-letni rolnik w jej towarzystwie przeniósł szczątki jej wuja i złożył w większym, rodzinnym grobie, mieszczącym się kilkadziesiąt metrów dalej. Jak twierdził, znajoma chciała, by szczątki zmarłych z jej rodziny spoczywały w jednym grobowcu. 56-latek nie zdążył jednak tego zrobić.
Bychawscy policjanci zebrane w tej sprawie materiały prześlą wkrótce do Prokuratury Rejonowej w Świdniku celem uzyskania opinii prawno-karnej.