Szereg nieprawidłowości wytknęli kontrolerzy z Ratusza dyrekcji Szkoły Podstawowej nr 6 przy
ul. Czwartaków.
Szkoła z pominięciem procedury przetargowej kupowała żywność do stołówki. W 2010 r. wydała na to 210 tys. złotych, w tym przeszło połowę u tego samego dostawcy. Podobne proporcje były w 2011 r., kiedy to bez przetargu szkoła kupiła żywność za blisko 230 tys. zł. Kontrolerzy uznali to za naruszenie dyscypliny finansów publicznych.
Na jaw wyszło też, że dyrektorka nie sprawdzała, czy w przelewach wychodzących ze szkoły zgadzają się adresaci i numery kont. W ten sposób w 2009 r. prawie 2,3 tys. zł opisane jako przelew do Urzędu Miasta trafiło na konto w mBanku, choć urząd miał konto w Pekao SA. Zdaniem kontrolerów, było to bezprawne dysponowanie pieniędzmi szkoły.
Kilka dni wcześniej z konta szkoły wyszły dwa przelewy po niespełna 1,3 tys. zł opisane jako zapomogi socjalne. Jeden trafił do ówczesnej głównej księgowej, drugi do głównego specjalisty ds. osobowych. Dyrektorka zatwierdziła przelewy, choć nie ma żadnych dowodów na to, by osoby te występowały o zapomogi, ani decyzji o ich przyznaniu.
W trakcie wyrywkowej inwentaryzacji prowadzonej przez kontrolerów Ratusza wyszedł na jaw także brak aparatu cyfrowego. Sześć dni później szkoła okazała kontrolerom jakiś aparat, ale nie wiadomo, czy był to ten sam, który wcześniej się zapodział. W szkolnej ewidencji aparat nie był szczegółowo opisany. Z kolei przyjmowane przez szkołę darowizny nie były wyceniane.
Miażdżąca dla placówki kontrola zakończyła się oceną negatywną. Teraz dyrekcja szkoły ma miesiąc na złożenie raportu o tym, jak zamierza wyeliminować nieprawidłowości.