Podczas napadu na sklep spożywczo-przemysłowy w Białej Podlaskiej została postrzelona jedna z ekspedientek. Policja poszukuje dwóch uzbrojonych bandytów.
o tym dopiero wczoraj. Do sklepu znajdującego się niedaleko jednostki wojskowej wtargnęło dwóch mężczyzn w kominiarkach. Jeden z nich, z pistoletem w rękach, krzyknął: - Napad! Dawać pieniądze!
Mężczyźni napotkali jednak opór ekspedientek. Kobiety rzuciły się na napastników, usiłując ich wypędzić. Doszło do szarpaniny. Wówczas jeden z bandytów zaczął strzelać. Ekspedientkę Marię S. ranił w udo. Nagłe pojawienie się krewnego jednej ze sprzedawczyń spłoszyło zbirów. Uciekli z pustymi rękami.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że przed napadem przypadkowi przechodnie widzieli twarz jednego z bandytów. Według rysopisu mężczyzna ma około 21 lat, jest średniego wzrostu i szczupłej budowy ciała. Ma jasne proste włosy i wystającą żuchwę. W dniu napadu ubrany był w nieprzemakalną brązową kurtkę.
Ranna kobieta przebywa w szpitalu.
- Jest już po operacji. Ma bezwładną nogę. Oby tylko mogła nią poruszać - mówi kierowniczka sklepu. (pim)