Po jesiennych wyborach władzę w województwie przejął PiS. Ci, którzy u nowego marszałka nie mieli czego szukać, nowe posady znaleźli u prezydenta. Pracę w Urzędzie Miasta Lublin dostali bez konkursu, w trybie przeniesienia pracownika samorządowego.
– Każdy szuka spokoju i spełnienia zawodowego. Dla niektórych osób Urząd Marszałkowski pod nową władzą niekoniecznie był pod tym względem miejscem idealnym – przyznaje marszałek Jarosław Stawiarski (PiS). – Wiem, że sporo pracowników przeniosło się do Urzędu Miasta Lublin.
Od przejęcia władzy przez PiS, Urząd Marszałkowski opuściło 21 osób. Skorzystały z przepisów art. 22. Ustawy o pracownikach samorządowych. Gdzie konkretnie poszli? O tym rzecznik marszałka nie informuje.
Była sekretarz ekspertem prezydenta
Do ośmiu osób zatrudnionych w tym trybie „przyznaje się” lubelski Ratusz.
– Zostali zatrudnieni w związku z koniecznością obsady wolnego stanowiska – tłumaczy Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Lublina.
Jednym z pierwszych transferów była Anny Augustyniak, która u marszałka z PSL była sekretarzem województwa. Do Ratusza trafiła na „wieloosobowe stanowisko pracy ds. rozwiązań systemowych”, gdzie pracuje jako „ekspert prezydenta”.
Jej zatrudnienie rzeczniczka tłumaczy „koniecznością efektywnego wdrażania rozwiązań systemowych we współpracy ze środowiskami patriotycznymi, kombatanckimi i polonijnymi”.
Do ratusza przeniósł się Dariusz Donica, były dyrektor Departamentu Promocji i Turystyki w Urzędzie Marszałkowskim. U prezydenta pracuje w Wydziale Sportu i Turystyki, a Ratusz tłumaczy ten transfer „nowymi zadaniami związanymi z promocją Lublina oraz współpracą z branżą turystyczną”.
Z kolei sprawami lubelskich seniorów w Urzędzie Miasta zajmuje się Beata Górka, wcześniej rzeczniczka marszałka.
Ratusz: Są niezbędni
Z Urzędu Marszałkowskiego do Urzędu Miasta przeniosło się jeszcze kilka osób. Jedna z nich znalazła zatrudnienie w Wydziale Zdrowia i Profilaktyki „w związku z potrzebą opracowania nowych i realizacją dotychczasowych programów profilaktyki zdrowotnej”.
Dwóch urzędników trafiło do Biura Obsługi Inwestorów, a Ratusz wyjaśnia, że potrzebował osoby „wykazującej się umiejętnością w zakresie prezentowania ofert dla inwestorów z sektora usług, organizowania spotkań z potencjalnymi inwestorami oraz promocji miasta na targach”.
Kolejny urzędnik byłego marszałka został u prezydenta kierownikiem referatu w Wydziale Funduszy Europejskich. Ratusz tłumaczy, że niełatwo o osobę z odpowiednimi kwalifikacjami.
– Praca w tym wydziale wymaga szerokiej wiedzy z dziedziny funduszy europejskich, procesu inwestycyjnego, ochrony środowiska, zamówień publicznych, prawa budowlanego, zagospodarowania przestrzennego, finansów publicznych, kontroli – wylicza rzeczniczka prezydenta.
Dla osoby z ekipy poprzedniego marszałka znalazł się też etat w utworzonym niedawno Wydziale Zarządzania Ruchem Drogowym i Mobilnością, który przejął część obowiązków Zarządu Dróg i Mostów. Ratusz tłumaczy, że konieczne było pilne pozyskanie pracownika „w celu zapewnienia w trybie natychmiastowym właściwej obsługi organizacyjno-finansowej”.
1400 etatów, 83 mln zł
Od końca października do połowy kwietnia do magistratu na mocy art. 22 Ustawy o pracownikach samorządowych przeniosło się w sumie 25 osób. Poza ósemką z Urzędu Marszałkowskiego, dwoje urzędników przyszło ze Starostwa Powiatowego w Lublinie, gdzie także po ubiegłorocznych wyborach władzę przejęło PiS. Pozostali w większości trafili do Ratusza z powiązanych z nim jednostek: MOPRu, Miejskiego Zespołu Żłobków, Zarządu Dróg i Mostów czy Straży Miejskiej.
W Urzędzie Miasta jest teraz ok. 1400 etatów, a kwota zarezerwowana w budżecie Lublina na wynagrodzenia zatrudnionych tu osób to prawie 83 mln zł.
Transfery, transfery...
Przekazane nam przez UMWL dane obejmują tylko pracowników zatrudnionych bezpośrednio w urzędzie. Nie uwzględniają tych, którzy pracowali w podległych marszałkowi odrębnych jednostkach, a i takich „transferów” nie brakowało.
Dla przykładu, bliska współpracowniczka byłego wicemarszałka Krzysztofa Grabczuka (PO) Małgorzata Sokół po zwolnieniu z funkcji dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy została zatrudniona w lubelskim magistracie jako główny specjalista w Wydziale Inicjatyw i Programów Społecznych. Z kolei Katarzyna Fus, do niedawna dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej, kieruje teraz Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie w Lublinie.
Jeśli chodzi o Urząd Marszałkowski, ruch kadrowy nie odbywał się tylko w jedną stronę. Do gmachu przy ul. Grottgera z innych urzędów na mocy tego samego przepisu przeniosło się 11 osób, z czego pięć na stanowiska kierownicze.
Dla Dziennika
Krzysztof Jakubowski, prezes Fundacji Wolności:
Fakt, że do sporej liczby przeniesień doszło tuż po wyborach samorządowych może rodzic podejrzenia, że większość z tych osób nie zmieniła pracy ze względu na swoje kompetencje, tylko z powodów politycznych. A takie zmiany należałoby ocenić negatywnie. Urząd Miasta jest od tego, by obsługiwać mieszkańców, a nie zapewniać pracę urzędnikom.