W połowie października przy al. Witosa stanie pierwsza w Lublinie kamera czytająca tablice rejestracyjne samochodów wjeżdżających do miasta. Takie urządzenia wyłapują kradzione samochody i kierowców jadących zbyt szybko.
To nie koniec możliwości nowego systemu. Jeśli przy jednej ulicy staną dwie takie kamery, wtedy będzie można karać także piratów drogowych. Wystarczy zbadać ile czasu zajął kierowcy przejazd od pierwszej kamery do drugiej.
– Kamera zarejestruje tablice auta, jego markę, jak też wizerunek kierowcy – zapowiada Grzegorz Hunicz, dyrektor Wydziału Informatyki i Telekomunikacji w Urzędzie Miasta, który lada dzień ma ogłosić przetarg na montaż urządzenia. Powinno być gotowe 15 października.
– To policji pozostawimy do oceny przydatność nowych rozwiązań. Jeżeli okaże się, że mundurowi będą zadowoleni, to zainstalujemy kolejne – zapewnia Hunicz. – Tego typu monitoringiem najchętniej objęlibyśmy wszystkie główne drogi wjazdowe do Lublina – dodaje.
Miasto rozważa też montaż takich kamer przy głównych skrzyżowaniach na terenie miasta.
Z takiego rozwiązania korzysta już m.in. Płock, gdzie elektroniczne oko podgląda kierowców na moście. Kamery sprawdzają tam m.in., czy na most nie wjeżdża samochód, który wjechać nie powinien, mierzą też automatycznie natężenie ruchu na przeprawie.