Kto na banknoty? Radni drą koty

Okolicznościowych wersji banknotów będzie 16. Tyle, ile jest województw. W ten sposób Narodowy Bank Polski chce upamiętnić 25. rocznicę częściowo wolnych wyborów. Na banknoty trafią wizerunki osób szczególnie zasłużonych dla demokracji. W planie jest emisja wszystkich nominałów: 10, 20, 50, 100 i 200 zł. Trafią one do normalnego obiegu, ale egzemplarzy będzie niewiele. Pozostaną w obrocie do naturalnego zużycia, emisja nie będzie wznawiana. O tym, kto trafi na banknoty zdecydują regionalne kapituły, w których zasiądą samorządowcy, parlamentarzyści, duchowni, przedstawiciele świata kultury i mediów. Wstępne listy kandydatów wytypują im rady miast liczących powyżej 150 tys. mieszkańców. W Lublinie prace nad listą zaczęły się od zgrzytu. Prezydent miasta Krzysztof Żuk odrzucił propozycje radnych Wspólnego Lublina, bycia twarzą banknotu 200-złotowego. Woli stuzłotówki, które stanowi dwie trzecie wszystkich banknotów w obiegu. Banknot o nominale 200 zł jest jego zdaniem zbyt rzadko spotykany, by mógł promować miasto. O Żuku na banknotach nie chce słyszeć klub PiS, który woli Andrzeja Pruszkowskiego. Opozycja początkowo planowała wniosek, by wizerunek Żuka zdobiły modne okulary. Taką poprawkę miałaby złożyć radna Małgorzata Suchanowska. Nieoficjalnie wiadomo, że raczej tak się nie stanie. PiS ryzykowałby, że liczniejszy Wspólny Lublin zaproponuje zastąpienie wizerunku Żuka senatorem PiS w wielobarwnych okularach. A wtedy projekt by przepadł. Nie ma też jeszcze decyzji, czy PiS wystąpi z odezwą do innych miast, by nie typowały na banknoty osób propagujących ideologię gender. Klub Platformy Obywatelskiej dotąd nie zabrał głosu w tej sprawie, swoje posiedzenie planuje na dziś. W jego gronie nie ma jednomyślności, bo część zamiast Żuka woli Jacka Sobczaka. Pomysł z banknotami potępia Michał Kabaciński, poseł Twojego Ruchu. Uważa, że wersje regionalne spowodują zamieszanie. Wytyka, że na polskich banknotach nie ma teraz żadnej kobiety i proponuje, by miejsce to przyznać Annie Grodzkiej.