– Jesteście postrzegani jako pobożni – powiedział. – Pewnie dlatego że macie KUL, medialnego arcybiskupa Życińskiego. Generalnie Polska południowo-wschodnia jest konserwatywna obyczajowo. Potwierdza to raport.
Raport zawiera odpowiedzi na ponad 100 pytań pozwalających uzyskać pełny obraz zachowań seksualnych Polaków. Wynika z niego, że dla połowy seks odgrywa istotną rolę w życiu. 74 proc. traktuje seks jak przyjemność, a tylko 4 proc. rozpatruje go w kategoriach grzechu. Aktywne życie seksualne prowadzi 68 proc., a ponad połowa uprawia seks raz lub dwa razy w tygodniu. Ponad połowa ankietowanych wspomina pozytywnie swój „pierwszy raz”. 47 proc. mówi, że miała jednego partnera w swoim życiu. – Don Juanami czuje się tylko 1 proc., mający więcej niż 100 partnerów – informował prof. Starowicz.
Dużo, bo aż połowa Polaków uważa, że księża powinni mieć własne rodziny. Martwi to, że seksualne problemy nie skłaniają Polaków do wizyt u lekarzy. Kłopoty ze wzwodem ma 1,5 mln mężczyzn po 35 roku życia. Większość nie leczy się. Jak na raport zapatrują się uczestnicy prezentacji? – Nie jesteśmy najgorsi – ocenia młody lekarz. – Na ile siebie kreujemy, na ile oddajemy rzeczywistość, nie wiadomo.
– A co z oceną, że wschód Polski jest w seksie gorszy? – Położenie geograficzne nie może wpływać na potencjał seksualny? To stereotyp, że jak jesteśmy słabi ekonomicznie, to także seksualnie.