Wszystko wskazuje na to, że nie dojdzie do skutku budowa bloku socjalnego przy ul. Grodzickiego.
Po protestach mieszkańców Ponikwody i Hajdowa, magistrat zaczyna wycofywać się z tej inwestycji.
Gdy tylko plany magistratu wyszły na jaw, protestować zaczęli okoliczni mieszkańcy. W ich sprawie interweniowała miejska radna PiS Małgorzata Suchanowska. We wzbudzającym kontrowersje piśmie do prezydenta stwierdziła m.in., że budowanie takich kontenerów na peryferiach to "owrzodzenie miasta”. Teraz w tej samej sprawie przyszła do Ratusza z przedstawicielami nowo wybranych rad dzielnic.
– Każdemu można zadać pytanie, czy chciałby mieć obok siebie takie osiedle, jak to przy Grygowej – mówi Magdalena Kamińska, przewodnicząca Rady dzielnicy Hajdów-Zadębie. – Okolice Grodzickiego to nie jest teren niezabudowany, tam mieszkają ludzie i nikt nie chce czegoś takiego – dodaje.
Po spotkaniu z protestującymi, magistrat zaczyna wycofywać się z inwestycji. – Była to tylko jedna z rozpatrywanych lokalizacji, nie ma żadnych ostatecznych ustaleń – zapewnia Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik prezydenta miasta.
Nie wiadomo na razie, gdzie mógłby stanąć kontener socjalny. Ratusz nie ujawnia potencjalnych lokalizacji. Wiadomo za to, że w tym roku budowa raczej nie ruszy, bo na liście miejskich wydatków na 2011 r. nie ma takiej inwestycji.
W całym Lublinie brakuje kilkaset mieszkań socjalnych, do których trafiają zadłużone rodziny. Także te, niebędące w stanie dłużej płacić czynszu stale podnoszonego przez prywatnego właściciela budynku, w którym wcześniej mieszkały. Magistrat ma teraz około tysiąca wyroków eksmisyjnych, z czego w ok. 700 przypadkach sąd przyznał eksmitowanym uprawnienie do lokalu socjalnego.