Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Wyciąg armatki do naśnieżania i pompy wodne już czekają. Organizator przedsięwzięcia, Klub Motorowy „Cross” z Lublina czeka na odpowiednią pogodę, żeby rozpocząć naśnieżanie.
Wpadliśmy na ten pomysł podczas rozmów z jednym z naszych zawodników, który pochodzi z Zakopanego – wyjaśnia Lech Wiśniewski, sekretarz klubu. – Jeśli dopisze pogoda, możemy rozpocząć naśnieżanie trasy zjazdowej i wyciągu. Potem pozostanie tylko odbiór techniczny i już będzie można jeździć.
Wyciąg posłuży nie tylko miłośnikom białego szaleństwa, ale także członkom klubu, jako miejsce do treningów. Warunkiem rozpoczęcia naśnieżania jest przynajmniej 2,5 stopnia mrozu. Wyciąg będzie miał ok. 200 metrów, a zjazd ok. 300. Stanie na górce przy hali Globus, na trasie, na której działał trzy lata temu. Będzie mogło z niego korzystać ok. 700 osób na godzinę. Na czas zimowych ferii organizatorzy zapowiadają liczne atrakcje. – Jesteśmy na etapie załatwiania spraw organizacyjnych – dodaje Wiśniewski. – Wszystko idzie w dobrym kierunku. Planujemy zorganizowanie zawodów, zimowych imprez i innych atrakcji.
W planach są m.in. zawody snowboardowe. Zjazd pokryje ok. metrowa pokrywa specjalnego śniegu, który może wytrzymać nawet... dodatnie temperatury. Orczykowy wyciąg dostarczył Maciek Ciaptak-Gąsienica, zawodnik klubu i jeden z pomysłodawców. Miłośnicy białego szaleństwa zapłacą za karnet na 10–15 zjazdów ok. 10 zł. Karnety, drukowane w Zakopanem przyjechały do Lublina w sobotę. Organizatorzy prowadzą rozmowy z Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym w sprawie umożliwienia darmowego przewozu nart.
– To świetny pomysł – mówi Krzysztof Kowalczuk z Lublina. – Wyjazd do Rąblowa to wielka wyprawa. A tak wystarczy przejechać kilka przystanków. Na pewno jest wielu ludzi, których nie stać na dalsze wyjazdy, a kochają narty. Cieszy, że ktoś o tym pomyślał.
Organizatorzy mają ambitne plany. W przyszłym roku planują uruchomienie nawet kilku wyciągów. – W tym roku uruchamiamy wyciąg na próbę – mówi Dariusz Piątek, radny miejski i jeden z pomysłodawców przedsięwzięcia. – Jeśli pomysł się przyjmie, docelowo chcemy uruchomić na Globusie nawet 2–3 wyciągi. Ten, który już stoi będzie przeznaczony dla dzieci.
Wyciąg posłuży nie tylko miłośnikom białego szaleństwa, ale także członkom klubu, jako miejsce do treningów. Warunkiem rozpoczęcia naśnieżania jest przynajmniej 2,5 stopnia mrozu. Wyciąg będzie miał ok. 200 metrów, a zjazd ok. 300. Stanie na górce przy hali Globus, na trasie, na której działał trzy lata temu. Będzie mogło z niego korzystać ok. 700 osób na godzinę. Na czas zimowych ferii organizatorzy zapowiadają liczne atrakcje. – Jesteśmy na etapie załatwiania spraw organizacyjnych – dodaje Wiśniewski. – Wszystko idzie w dobrym kierunku. Planujemy zorganizowanie zawodów, zimowych imprez i innych atrakcji.
W planach są m.in. zawody snowboardowe. Zjazd pokryje ok. metrowa pokrywa specjalnego śniegu, który może wytrzymać nawet... dodatnie temperatury. Orczykowy wyciąg dostarczył Maciek Ciaptak-Gąsienica, zawodnik klubu i jeden z pomysłodawców. Miłośnicy białego szaleństwa zapłacą za karnet na 10–15 zjazdów ok. 10 zł. Karnety, drukowane w Zakopanem przyjechały do Lublina w sobotę. Organizatorzy prowadzą rozmowy z Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym w sprawie umożliwienia darmowego przewozu nart.
– To świetny pomysł – mówi Krzysztof Kowalczuk z Lublina. – Wyjazd do Rąblowa to wielka wyprawa. A tak wystarczy przejechać kilka przystanków. Na pewno jest wielu ludzi, których nie stać na dalsze wyjazdy, a kochają narty. Cieszy, że ktoś o tym pomyślał.
Organizatorzy mają ambitne plany. W przyszłym roku planują uruchomienie nawet kilku wyciągów. – W tym roku uruchamiamy wyciąg na próbę – mówi Dariusz Piątek, radny miejski i jeden z pomysłodawców przedsięwzięcia. – Jeśli pomysł się przyjmie, docelowo chcemy uruchomić na Globusie nawet 2–3 wyciągi. Ten, który już stoi będzie przeznaczony dla dzieci.
Kosztowne białe szaleństwo
Sama armatka śnieżna kosztuje
od 50 do 150 tys. zł. Wyciąg to koszt ok. 100 tys. zł. Wiosną organizatorzy wyciągu chcą podwyższyć górę i zasypać dawny tor saneczkowy. W planach jest m.in. utworzenie trasy rowerowej.
od 50 do 150 tys. zł. Wyciąg to koszt ok. 100 tys. zł. Wiosną organizatorzy wyciągu chcą podwyższyć górę i zasypać dawny tor saneczkowy. W planach jest m.in. utworzenie trasy rowerowej.
