Rozmowa ze zwycięzcami Regionalnego Konkursu Wyżłów w Nałęczowie: Kazimierzem Samojednym - myśliwym i Britą - fouskiem (wyżlica szorstkowłosa)
• Co ma myśliwy z psa?
• A co ma pies ze swego pana, myśliwego?
• Żona nie jest zazdrosna?
• Brita jest córką lubelskiego ulubieńca myśliwych i dzieci, bardzo zdolnego Borysa. Jak się znalazła w Kolbuszowej?
- Układałem sobie do polowania jamnika, teriera. Ale wyczytałem, że zdolności wyżłów są o wiele większe. Czytałem moc, poznawałem psią psychologię, spotkałem się nawet z autorem książki Erwinem Dębniakiem, który o wyżłach wie wszystko. Wziąłem parę szczeniąt, Britę i jej brata, na obserwację. Brita okazała się lepsza. Poświęciłem się jej układaniu całkowicie. Jest piekielnie inteligenta, potrafi otworzyć okno, a umiejętności myśliwskie ma wspaniałe. Na polu, w wodzie, w lesie. Na 400 punktów zdobyła ponad 370, a to jej 25 konkurs, już ostatni.
• W konkursach pracy psa myśliwskiego wyżeł jest oceniany w 26 konkurencjach, podczas gdy inne - tylko w kilku.
- I ona wszystko umie na piątkę! Nie potrafi tylko oszczekiwać zwierzyny, którą wytropi w lesie. Tego od niej nie wymagam.
• Na jednym z konkursów zagranicznych za lubelskiego Borysa dawano mercedesa. A za Britę?
- Nigdy w życiu bym jej nie sprzedał. Nawet za trzy mercedesy. Pieniądze mi jej nie zastąpią.