Wszystko wskazuje na to, że najdalej za dwa tygodnie kierowcy będą mogli korzystać z nowego odcinka ul. Jana Pawła II.
- To bardzo dobra wiadomość, bo to ważne połączenie. Tyle że koło naszego osiedla będziemy mieli ogromny ruch ciężkich samochodów. No, ale trudno. Miasto musi się rozwijać - mówi pani Agnieszka z os. Poręba. Sama często wypuszcza się na spacery po nowej dwupasmówce. Ale droga formalnie nadal jest placem budowy. I jeszcze długo nim pozostanie.
- Na budowę drogi wykonawcy mają czas do października 2010 roku - mówi Marek Młynarczyk, zastępca dyrektora Wydziału Inwestycji w Urzędzie Miasta. - Gdzieś wśród dziennikarzy pojawił się pomysł, by drogę udostępnić dla ruchu przed przypadającą w połowie października rocznicą pontyfikatu Jana Pawła II. A drogowcy to podchwycili i robiąc ukłon w stronę miasta zapowiedzieli, że już jesienią będzie można tędy przejechać.
Roboty niezbędne do otwarcia drogi zakończą się już wkrótce. - To kwestia tygodnia - deklaruje Stanisław Wydrych z Przedsiębiorstwa Robót Drogowo-Mostowych, które jest liderem konsorcjum budującego arterię na zlecenie miasta. Później będzie trzeba jeszcze paru dni na formalności.
Ul. Jana Pawła II nie będzie jeszcze wyglądać tak, jak powinna po zakończeniu budowy. Ostatnią wierzchnią warstwę asfaltu robotnicy mają położyć dopiero wiosną. Na skrzyżowaniu z wylotówką na Kraśnik ma obowiązywać tymczasowa organizacja ruchu. Wzdłuż al. Kraśnickiej w kierunku Lublina nie będzie jeszcze równoległej drogi serwisowej służącej jako dojazd do pobliskich posesji.
Mieszkańcy będą korzystać z prowizorycznych zjazdów od głównej szosy. Prowizoryczny będzie też chodnik. Za to światła na skrzyżowaniu z al. Kraśnicką mają działać pełną parą.
Największy problem był ze znalezieniem miejsca, w którym mogłyby zawracać autobusy kończące trasę przy os. Poręba. Pojawił się nawet pomysł, by dojeżdżały na pętlę trolejbusową na Węglinie. Ale znalazło się lepsze rozwiązanie.
- Autobusy zawrócą na przyszłym skrzyżowaniu z ul. Roztocze. Stanie tam znak zaraz zawracania z tabliczką informującą, że nie dotyczy on komunikacji miejskiej - mówi Anna Adamiak, zastępca dyrektora Wydziału Dróg i Mostów w lubelskim magistracie.