Najwięcej jest ubrań i koców, najmniej artykułów higienicznych. W Galerii Labirynt w Lublinie trwa zbiórka rzeczy, które zostaną wysłane do obozów dla uchodźców na greckiej wyspie Lesbos.
Najbardziej potrzebne są przybory szkolne, przybory toaletowe, śpiwory, ręczniki, namioty. A także mydła, szampony, pasty i szczoteczki do zębów, pieluchy, środki na komary, żywność. Rzeczy zebrane w Lublinie (i 11 innych polskich miastach) trafią do dwóch obozów dla uchodźców: Kara Tepe i Moria. W tym drugim powstaje właśnie szkoła.
– Szkoła to inicjatywa oddolna uchodźców, mieszkańców tego miejsca – tłumaczy Michał Wolny, wolontariusz Fundacji The Hope Project Polska. To organizacja założona przez parę Brytyjczyków - Erica i Philippę Kempson, którzy po przejściu na emeryturę przenieśli się na Lesbos. – Organizują tam wielki magazyn, do którego trafią rzeczy, które właśnie zbieramy. A z magazynu bezpośrednio do tych, którzy ich potrzebują – tłumaczy Wolny.
W Lublinie zbiórka rzeczy ruszyła 25 czerwca.
– Odzew jest spory – przyznaje Katarzyna Boraca z Galerii Labirynt. – Codziennie ktoś się zjawia z rzeczami. Najwięcej jest ubrań, najmniej artykułów higienicznych.
Zbiórka potrwa do niedzieli, 7 lipca. Rzeczy można przynosić do siedziby galerii (ul. Popiełuszki 5) w godz. 12-19.