Rozmowa z dr Rafałem Wnukiem, naczelnikiem oddziałowego biura edukacji publicznej Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie
- Akcje edukacyjno-informacyjne, które robi IPN dotyczą historii najnowszej: II wojny światowej oraz okresu powojennego. Wydało nam się sensowne, by zaprezentować ważne wydarzenia z historii najnowszej w skali ogólnokrajowej. Powstanie Warszawskie takim wydarzeniem jest. Budzi zainteresowanie historia i losami narodu. Ze względu na to, że powstańcy byli młodymi ludźmi ich los szczególnie przemawia do współczesnej młodzieży.
• Dlatego na fotografiach na banerach informujących o 63 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, które wiszą w mieście, znalazły się młode osoby?
- Tak. Banery umieściliśmy na budynku Poczty Głównej i na deptaku. Widać na nich jak wyglądało powstanie, powstańcy.
• A co w związku z ogólnopolskimi obchodami rocznicy powstańczej będzie się 1 sierpnia działo w Lublinie?
- Od godz. 14 harcerze ZHR będą w lubelskich hipermarketach rozdawać ulotki przypominające ideę Powstania Warszawskiego jako walki o niepodległość Polski. Będą to kopie ulotek powstańczych. Zawsze w Warszawie o godzinie "W” czyli o 17. wyją syreny. Tak będzie i w naszym mieście.
• Czy mieszkańcy Lubelszczyzny brali jakikolwiek udział w Powstaniu Warszawskim?
- W samym powstaniu niewielki. W Lublinie umieszczono siedzibę Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (powołany w Moskwie, tymczasowy organ władzy wykonawczej w Polsce, zdominowany przez komunistów i realizujący politykę ZSRR - przyp. red.). Dlatego w powstaniu mogły wziąć udział tylko pojedyncze osoby. Znanym powstańcem, związanym z Lublinem jest prof. Jerzy Kłoczowski. Jednak kiedy komendant Armii Krajowej wydał rozkaz, aby wspomóc walczącą stolicę, na Lubelszczyźnie rozpoczęła się mobilizacja. W kierunku Warszawy zaczęły się przedostawać między innymi: część oddziału Hieronima Dekutowskiego " Zapory”, zgrupowanie porucznika Mariana Bernaciaka "Orlika” i Jana Zdzisława Targosińskiego "Turnusa” z okolic Puław oraz zgrupowania AK z Hrubieszowszczyzny. Żaden z oddziałów nie przedostał się za Wisłę; zostały rozbrojone przez wojska sowieckie. Powstanie nie osiągnęło celów ani wojskowych, ani politycznych, ale dla kolejnych pokoleń Polaków stało się symbolem męstwa i determinacji w walce o niepodległość.
Rozmawiała Arleta Kubicka