Przynajmniej po kilkaset złotych nagród dostała na koniec roku większość urzędników z naszego regionu.
1,6 mln zł przeznaczył na grudniowe nagrody dla 936 pracowników Urząd Miasta w Lublinie. Najwięcej zgarnęli zastępcy prezydenta i sekretarza: po 10 tys. zł, a dyrektorzy 5-10 tys. zł. Przeciętnie pracownicy dostali po 1450 zł. Warunek: co najmniej 6 miesięcy pracy i pozytywna ocena.
W Urzędzie Wojewódzkim 1,5 mln zł podzielono pomiędzy 499 osób spośród 567 zatrudnionych. - Przeciętna kwota nagrody to 3145 zł - informuje Małgorzata Tatara, rzecznik wojewody.
Nagrodzono też 504 pracowników Urzędu Marszałkowskiego. Warunkiem było przepracowanie przynajmniej ośmiu miesięcy. Dostali po 1200-1500 zł. - O wysokości nagród decydowali przełożeni. W uzasadnionych przypadkach mogli dać więcej - mówi Jerzy Kaczmarski, dyrektor Departamentu Organizacyjno-Prawnego.
Dyrektorzy i ich zastępcy otrzymali średnio 2,5 tys. zł. W sumie UM wydał na nagrody 643 tys. zł. Pieniędzy nie dostali, ze względu na tzw. ustawę kominową, członkowie Zarządu Województwa.
Zamojski magistrat najpierw kupił dla wszystkich urzędników i pracowników podległych instytucji bony świąteczne po 150-350 zł. W grudniu miasto dołożyło im roczne nagrody. - Średnio wyszło po 700 zł na osobę - informuje Karol Garbula, rzecznik prezydenta.
Po ok. 300 zł przyznał swoim podwładnym Andrzej Czapski, prezydent Białej Podlaskiej. Chełmski Ratusz obdarował wszystkich swoich pracowników. Dostali po 500 zł.
Nagród nie było w Puławach. Pracownicy magistratu mogli wystąpić o 340-360 zł dofinansowania do wydatków świątecznych. (ak, pim, pab, szer)