(fot. takeaway)
Bicie rekordu Polski w liczbie puszczonych w niebo lampionów szczęścia zapowiadają organizatorzy imprezy, która 2 września ma odbyć się w centrum Lublina. Jeśli zgodzi się na to Polska Agencja Żeglugi Powietrznej
Chodzi o „Festiwal Lampionów” w klubie Radość, który działa na terenie browaru Perła przy ul. Bernardyńskiej. „Rozświetlimy całe lubelskie niebo! Każdy z Was będzie miał okazję puścić w przestworza swój lampion!” – zachęcają organizatorzy imprezy na Facebooku.
Rzecz w tym, że teren imprezy znajduje się w tzw. strefie kontrolowanej Portu Lotniczego Lublin. W sobotę wieczorem, czyli w trakcie planowanego festiwalu, na lotnisku lądują m.in. rejsowe samoloty z Doncaster Sheffield i Dublina. Druga z tych maszyn po lądowaniu ruszy w drogę powrotną.
– Wiemy o tym wydarzeniu i czekamy na oficjalne zgłoszenie od organizatora – przyznaje Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Jak tłumaczy, taki wniosek może wpłynąć najpóźniej siedem dni przed terminem wydarzenia. – Po jego otrzymaniu sprawdzamy go i jeśli nie widzimy przeciwwskazań, wyrażamy warunkową zgodę. Ale ostatecznego pozwolenia udziela kontroler lotów tuż przed imprezą. Zależy to m.in. od kierunku i siły wiatru czy ewentualnego oczekiwania na samolot – wyjaśnia Karpiński.
– Organizowaliśmy już podobne wydarzenia i wiemy, co musimy zrobić – zapewnia Jakub Szymura, menadżer klubu Radość. – Ale na razie wstrzymujemy się ze złożeniem wniosku, bo termin imprezy może ulec zmianie. Czekamy m.in. na prognozy pogody.
Jak usłyszeliśmy od rzecznika PAŻP, rocznie agencja otrzymuje ok. 2 tysiące wniosków w podobnych sprawach. – Chodzi o wydarzenia, podczas których używane są lasery, fajerwerki, balony helowe i lampiony. Najczęściej negatywnych opinii udzielamy w przypadku balonów i laserów ze względu na specyfikę ich poruszania się. Po wypuszczeniu są niesterowalne. Z odmową spotyka się średnio co dziesiąte zgłoszenie – mówi Mikołaj Karpiński.
O zagrożeniach związanym z puszczaniem w niebo lampionów niejednokrotnie przypominali strażacy.
– Otwarty ogień niesiony wiatrem w sposób niekontrolowany może spowodować pożar lasu, łąki czy też zabudowań wykonanych z materiałów palnych – przestrzega Państwowa Straż Pożarna.
– Organizatorzy tego typu wydarzeń biorą na siebie odpowiedzialność za ewentualne konsekwencje – dodaje asp. Tomasz Stachyra, rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Lublinie.