Minister spraw wewnętrznych i administracji odwołał Andrzeja Gregorka z funkcji komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
- Wojewoda lubelska zwróciła się do komendanta głównego z pytaniem, czy nie widzi kandydata, który gwarantowałby odpowiednie wykonanie nowych zadań stawianych przed strażą - mówi Paweł Frątczak, rzecznik Komendy Głównej PSP.
- Komendant wskazał pana Dołgania, wojewoda to zaakceptowała, a minister podjął decyzję o zmianie.
- Dodatkowo została wzięta pod uwagę sytuacja, która ostatnio miała miejsce w związku z prowadzonym postępowaniem prokuratorskim - dodaje Frątczak.
W czym rzecz? MSWiA wykryło nieprawidłowości w przetargach prowadzonych w Lublinie w latach 2005-2006 (Gregorek został komendantem w styczniu 2006 r.).
Chodzi o zakupy sprzętu, samochodów i założenie klimatyzacji w budynku przy ul. Strażackiej. Sprawą zajęła się prokuratura w Siedlcach. Jak pisaliśmy wczoraj, zarzuty usłyszały już dwie osoby, a śledczy przeszukali teraz mieszkania ludzi z kierownictwa komendy.
Gregorka śledczy nie przesłuchiwali. - Ale w poczet materiału dowodowego włączony został protokół przyjęcia jego ustnych wyjaśnień, sporządzony w ramach postępowania prowadzonego przez MSWiA - mówi Krystyna Gołąbek, rzecznik siedleckiej prokuratury.
- Nie jestem zaskoczony. Pracując w straży tyle lat wiem, że na wszystko trzeba być przygotowanym - przyznaje. I zapowiada, że rewolucji w lubelskiej straży nie będzie. - Mieszkańcy Lubelszczyzny mogą się czuć bezpieczni.
Tadeusz Dołgań ma 51 lat. W straży pracuje od 30 lat.
(MB)