Wschodnie Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Łęcznej rozpoczyna współpracę ze strażą pożarną. W razie jakiegokolwiek wypadku, jedyny taki ośrodek po tej stronie Wisły, będzie mógł natychmiast pomóc poparzonym strażakom.
Jak to ma wyglądać w praktyce? – Załóżmy, że jest pożar, w którym zostaje poparzony strażak – mówi Miciuła. – Dyżurny straży dostaje o tym informację i natychmiast powiadamia łęczyńskie centrum.
Poszkodowany jest tam transportowany karetką lub śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, a centrum już jest na to przygotowane. Czekają specjaliści, gotowi do udzielenia jak najszybszej pomocy.
To ważnie nie tylko w przypadku pożarów, ale też np. akcji z udziałem strażackich nurków. – Gdzie istnieje ryzyko choroby dekompresyjnej. Tu czas odgrywa najważniejszą rolę i trzeba jak najszybciej przewieźć nurka do komory hiperbarycznej – podkreśla Miciuła. – Takie komory są m.in. w Gdyni czy Warszawie. Ale jest też w Łęcznej, na miejscu. Teraz będziemy mogli z niej korzystać.