Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Ratusz rozstrzygnął przetarg na budowę systemu sterowania ruchem ulicznym, z którym wcześniej nie uporała się firma z Hiszpanii. I choć urzędnicy wskazali najlepszą ich zdaniem ofertę, to nie ma pewności, że szybko uda się podpisać umowę z nowym wykonawcą.
Sprawa może się przeciągnąć, jeśli od rozstrzygnięcia odwołają się firmy, których oferty zostały zdyskwalifikowane przez Zarząd Dróg i Mostów. A z tego przetargu odpadła... większość z sześciu firm, które do niego stanęły. - Oferty czterech firm nie spełniły warunków udziału w postępowaniu - informuje Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. - Najogólniej nie dostarczyły lub nie posiadały dokumentów potwierdzających spełnienie warunków w przetargu - dodaje.
Na placu boju pozostało tylko dwóch chętnych, z których jedna chciała zapłaty większej od kwoty, na którą miasto oszacowało zlecenie. Tym samym za zwycięską uznana została oferta warszawskiej spółki Qumak. Co ciekawe, spośród całej szóstki wykonawców firma ta była dopiero czwarta pod względem ceny. Swoje usługi wyceniła na 27,9 miliona złotych i była też jedną z dwóch, które zaproponowały nie pięcio-, ale trzyletnią gwarancję.
Teraz urzędnicy czekają na ruch przegranych.
Będą odwołania?
- Firmy te mają 10 dni na złożenie odwołania. Przy braku odwołań do 29 stycznia chcielibyśmy podpisać umowę ze spółką Qumak - dodaje Kieliszek. Zgodnie z umową do 15 grudnia powstać ma cały system zarządzania ruchem ulicznym wraz z centrum sterowania, które znajdzie się w budynku po dawnym komisariacie przy ul. Lipowej.
Na placu boju pozostało tylko dwóch chętnych, z których jedna chciała zapłaty większej od kwoty, na którą miasto oszacowało zlecenie. Tym samym za zwycięską uznana została oferta warszawskiej spółki Qumak. Co ciekawe, spośród całej szóstki wykonawców firma ta była dopiero czwarta pod względem ceny. Swoje usługi wyceniła na 27,9 miliona złotych i była też jedną z dwóch, które zaproponowały nie pięcio-, ale trzyletnią gwarancję.
Teraz urzędnicy czekają na ruch przegranych.
Będą odwołania?
- Firmy te mają 10 dni na złożenie odwołania. Przy braku odwołań do 29 stycznia chcielibyśmy podpisać umowę ze spółką Qumak - dodaje Kieliszek. Zgodnie z umową do 15 grudnia powstać ma cały system zarządzania ruchem ulicznym wraz z centrum sterowania, które znajdzie się w budynku po dawnym komisariacie przy ul. Lipowej.
Sieć
W taką sieć spięta ma być prawie co druga sygnalizacja spośród wszystkich działających w Lublinie. Na podstawie danych o natężeniu ruchu (pochodzących m.in. z kamer) komputery mają automatycznie dopasowywać długość zielonego światła. W ramach tej inwestycji przy ulicach staną również świetlne tablice, na których mają być prezentowane kierowcom komunikaty o utrudnieniach i zalecanych objazdach. Prace będą się też wiązać z utrudnieniami dla kierowców spowodowanych koniecznością całkowitej wymiany sygnalizacji na ponad 20 skrzyżowaniach, w tym tak newralgicznych jak np. na styku ul. Zana i Wojciechowskiej z al. Kraśnicką.
System, o którym mowa miała zbudować hiszpańska firma ACISA, na co miała czas do końca czerwca ub. r., a na jej prośbę miasto przesunęło go na grudzień 2014 r. Widząc, ze i z tego terminu wykonawca nie będzie w stanie się wywiązać, Zarząd Dróg i Mostów postanowił odstąpić od umowy z Hiszpanami.
Nowe zlecenie (w porównaniu z tym, które dostała ACISA) rozszerzone jest o budowę specjalnej strony internetowej umożliwiającej kierowcom sprawdzenie natężenia ruchu na ulicach.
W taką sieć spięta ma być prawie co druga sygnalizacja spośród wszystkich działających w Lublinie. Na podstawie danych o natężeniu ruchu (pochodzących m.in. z kamer) komputery mają automatycznie dopasowywać długość zielonego światła. W ramach tej inwestycji przy ulicach staną również świetlne tablice, na których mają być prezentowane kierowcom komunikaty o utrudnieniach i zalecanych objazdach. Prace będą się też wiązać z utrudnieniami dla kierowców spowodowanych koniecznością całkowitej wymiany sygnalizacji na ponad 20 skrzyżowaniach, w tym tak newralgicznych jak np. na styku ul. Zana i Wojciechowskiej z al. Kraśnicką.
System, o którym mowa miała zbudować hiszpańska firma ACISA, na co miała czas do końca czerwca ub. r., a na jej prośbę miasto przesunęło go na grudzień 2014 r. Widząc, ze i z tego terminu wykonawca nie będzie w stanie się wywiązać, Zarząd Dróg i Mostów postanowił odstąpić od umowy z Hiszpanami.
Nowe zlecenie (w porównaniu z tym, które dostała ACISA) rozszerzone jest o budowę specjalnej strony internetowej umożliwiającej kierowcom sprawdzenie natężenia ruchu na ulicach.
