Ponad połowę nowego budżetu województwa pochłoną inwestycje. Głównie w transport, informatyzację i ochronę zdrowia. Będzie to możliwe tylko, dzięki strumieniowi pieniędzy z Unii Europejskiej.
– To bardzo bezpieczny i proinwestycyjny budżet – mówi Krzysztof Hetman, marszałek województwa. – Na inwestycje przeznaczymy 60 proc. wydatków. Przy tak szerokim froncie robót, zadłużenie na poziomie połowy dochodów nie jest złym wynikiem.
Jeśli chodzi o środki z Unii na inwestycje, w przyszłym roku czeka nas prawdziwa kumulacja. Lubelskie może liczyć na ok. 600 mln zł.
– Finansowanie inwestycji pochłonie 1,18 mld zł, czyli blisko 190 proc. tego, co w tym roku – wyjaśnia Hetman. – Tylko projekty drogowe pochłoną ponad 670 mln zł.
Nakłady na drogi wojewódzkie zwiększą się dwukrotnie. To oznacza remonty m.in. na trasach 747, 835, 807 czy 838. W budżecie zarezerwowano 140 mln zł na budowę sieci szerokopasmowej w regionie.
Niewiele mniej przeznaczono na budowę centrum konferencyjnego przy Al. Racławickich. Na 30 mln zł może liczyć Teatr Muzyczny. Tyle samo samorząd przeznaczy na zakup nowych wagonów kolejowych. Budowa nowej siedziby urzędu marszałkowskiego ma pochłonąć 22 mln zł.
Przyszłoroczny budżet poparli radni wszystkich opcji. Zwracano jednak uwagę na finansową mizerię, którą doskonale widać po odjęciu funduszy unijnych. Dochody własne województwa to zaledwie 220 mln zł.
– Ważne jednak, że deficyt utrzymuje się w normie – kwituje Artur Soboń, radny z klubu PiS. – Kumulacja inwestycji w latach 2013 – 2014 to wynik opóźnień w inwestycjach. Te pieniądze muszą być wydane. Pamiętajmy jednak, że podobne fundusze na inwestycje będą nie do utrzymania w kolejnych latach.
Nowość w przyszłorocznym budżecie to specjalna rezerwa na restrukturyzację w służbie zdrowia. Radni przeznaczyli na ten cel 29 mln zł. Ma to związek z obowiązkiem pokrywania strat szpitali, który wchodzi w życie w drugiej połowie 2013 roku.