Fundusze, które miasto zarezerwowało na utrzymanie ulic nie wystarczą. Trzeba będzie szukać więcej pieniędzy. Na niektórych drogach jest tak źle, że trzeba wprowadzać ograniczenia prędkości.
– Największe uszkodzenia są na ulicach budowanych w latach 60., 70. i 80. – mówi Stanisław Fic, zastępca prezydenta i podkreśla, że asfaltowi szkodzi nie tylko mróz, ale i sól. – Powoduje, że niszczy się dziesięć razy szybciej– wyjaśnia. A tej zimy sól była potrzebna. – Od 31 lat w Lublinie nie spadło tak dużo śniegu – stwierdza Fic.
Już teraz wiadomo, że 11 mln zł – bo tyle miasto na tegoroczne utrzymanie dróg – to za mało. Wstępne szacunki mówią, że trzeba będzie dołożyć nawet drugie tyle. Miasto zapewnia, że na łatanie dziur fundusze jeszcze ma. – Faktury realizujemy na bieżąco – mówi Eugeniusz Janicki, dyrektor miejskiego Wydziału Dróg i Mostów.
Na poważne naprawy trzeba czekać, aż się ociepli. Na razie miasto zalepia dziury tak, jak się da przy takiej temperaturze. Nie dało się jednak uniknąć wniosków o odszkodowania za uszkodzone na dziurach auta. W tym roku było 16 takich zgłoszeń.
Okazuje się, że uszkodzony jest nawet deptak. – To może być wina użycia zbyt ciężkiego sprzętu do odśnieżania – stwierdza Fic i zapewnia, że reprezentacyjna ulica zostanie naprawiona.
Najbardziej dziurawe ulice w Lublinie
*Krochmalna
* Młyńska
* Diamentowa
* Chemiczna przy skrzyżowaniu z Witosa
* Droga Męczenników Majdanka
* Ruska
* odcinki al. Witosa, Tysiąclecia, Solidarności
* al. Kraśnicka w pobliżu ul. Zana
* al. Smorawińskiego między Kompozytorów Polskich a Spółdzielczości Pracy
* Kompozytorów Polskich od Północnej do Smorawińskiego
* niektóre odcinki ul. Kunickiego
* Głuska
* Grygowej
* Metalurgiczna.