Od 8 lutego, dzwoniąc na numer alarmowy 998, mieszkańcy województwa lubelskiego nie dodzwonią się już do dyżurnego straży pożarnej. Wszystkie zgłoszenia będą przekierowywane do Centrum Powiadamiania Ratunkowego, skąd operatorzy numeru 112 przekażą je konkretnej jednostce strażackiej
Numer alarmowy 112 funkcjonuje w Polsce od 2012 roku. Jego wybranie, zarówno z telefonu stacjonarnego, jak i komórkowego (nawet bez karty SIM), powoduje połączenie z właściwym dla danego województwa centrum powiadamiania ratunkowego. Docelowo od 2024 roku numer 112 ma zastąpić wszystkie funkcjonujące do tej pory oddzielnie numery alarmowe dla poszczególnych służb: 997 (policja), 998 (straż pożarna) i 999 (pogotowie ratunkowe).
Od czerwca 2018 właśnie tak działa to w przypadku policji. Teraz podobna zmiana obejmie strażaków. Od 8 do 15 lutego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Lublinie będzie sukcesywnie przejmować obsługę numeru alarmowego od poszczególnych komend miejskich i powiatowych w regionie.
– To nie znaczy, że numer 998 znika. Dla obywatela zmieni się tylko to, że zamiast strażaka po drugiej stronie słuchawki usłyszy dyspozytora CPR. Zgłoszenie zostanie profesjonalnie obsłużone przez wyszkolonych pracowników i przekazane do naszych dyspozytorów – tłumaczy nadbryg. Grzegorz Alinowski, lubelski komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej.
Takie rozwiązanie ma usprawnić powiadamianie służb. Dla przykładu, przy zgłoszeniu wypadku drogowego, operator numeru 112 równolegle może powiadomić policję, straż i pogotowie ratunkowe. Gdy taka informacja trafia pod numer 998, strażacy mają dodatkowy obowiązek przekazania jej pozostałym służbom. Po zmianie nie będą też musieli zajmować się analizowaniem, czy dane zgłoszenie jest zasadne, bo to będzie rolą pracowników CPR. Kolejną z zalet jest fakt, że w razie przeciążenia lub awarii systemu w Lublinie, zgłoszenie i tak zostanie przyjęte, bo w takiej sytuacji po 30 sekundach dzwoniący zostanie połączony z operatorem numeru 112 w innym województwie, a ten przekaże informacje właściwym służbom.
Zmiany oznaczają, że dodatkowych zadań przybędzie centrom powiadamiania ratunkowego. – Ale właśnie po to powstaliśmy. Jedną z głównym idei było to, by przekazywać policji, straży pożarnej i pogotowiu tylko te zgłoszenia, w których powinny być podjęte interwencje – przekonuje Jarosław Szymczyk, kierownik lubelskiego CPR. I dodaje, że wciąż jedną z największych bolączek dyspozytorów numeru 112 są telefony, które nie wymagają powiadamiania służb. W ubiegłym roku zasadnych było tylko 35 proc. zgłoszeń, przy 33 proc. w roku 2019. – Ale z naszej perspektywy, mimo silnych działań edukacyjnych w tym zakresie, ten wzrost był praktycznie niezauważalny – przyznaje Szymczyk. Czego dotyczą nieuzasadnione sygnały? – Niezmiennie zamawiania pizzy lub taksówki, pytań o własny numer PIN. Bardzo często żarty robią sobie też dzieci – wylicza kierownik.
112 w liczbach
852 969 – liczba zgłoszeń przyjętych przez CPR w Lublinie w 2020 roku (w tym 296 484 zasadnych)
846 554 – liczba zgłoszeń w 2019 roku (w tym 281 873 zasadnych)
70 – tyle osób pracuje przy obsłudze numeru 112 w Lublinie (dwa etaty pozostają wolne). Praca odbywa się w systemie 12-godzinnym, na jednej zmianie przebywa po 13-14 osób.
8,82 – sekundy trwa średni czas oczekiwania na połączenie z operatorem numeru 112 w woj. lubelskim
50 698 – zgłoszeń spoza woj. lubelskiego przyjęli operatorzy CPR w Lublinie (średnio 140 dziennie)
4 558 – zgłoszeń zostało przekierowanych do CPR w innych regionów (średnio 13 dziennie)