Rozdział pierwszy
„Starszy jegomość, który zajmował miejsce przy oknie z północnej strony wagonu kolejowego mknącego nieubłaganie naprzód, a wyraźnie podróżował sam, bo siedzenie obok niego i dwa siedzenia naprzeciwko były puste, to właśnie profesor Timofiej Pnin. Łysy jak kolano, opalony na brąz, starannie wygolony, od góry prezentował się bardzo okazale...”.
Tak zaczyna się „Pnin”. Historia roztargnionego, pogrążonego we własnych myślach i wspomnieniach rosyjskiego emigranta uczącego języka i literatury. Opowieść o przybyszu ze Europy Wschodniej w Stanach Zjednoczonych, który staje się swoistą legendą kampusową. Na uniwersytecie nie robi kariery, jego praca naukowa grzęźnie. Na dodatek posługuje się kiepskim angielskim. Portretowany przez pisarza profesor wsiada do złego pociągu, w obcym mieście ginie mu bagaż, słabnie na ławce w parku, kupuje nietrafione prezenty, gubi notatki do wykładu, który ma wygłosić itp. Ale jednocześnie, pod tą łatwą warstwą komizmu, „Pnin” pyta, czy wolno się śmiać z cudzych nieszczęść? Jak to się dzieje, że ludzkie sumienie i świadomość godzą się na zło wypełniające świat.
Tekst powstawał na początku lat 50. ubiegłego wieku i najpierw był publikowany w odcinkach w „New Yorkerze”.
Jak podkreślają biografowie Nabokova, dla pisarza był to trudny czas. Miał wykłady i zajęcia w Cornell University, łatał domowy budżet jeżdżąc w tak zwane podróże wykładowe, na spotkania i tłumaczył. Honoraria za publikację kolejnych rozdziałów „Pnina” uznawanego za najbardziej popularną i serdeczną powieść Nabokova, bardzo się przydawały.
Zwłaszcza, że praca nad opowieścią o profesorze borykającym się z życiem akademickim Ameryki, zbiegała się z pisaniem nowej powieści. A później bezskutecznym oferowaniem jej amerykańskim wydawcom. „Wydanie „Lolity” wiązałoby się z nadmiernym ryzykiem zarówno dla wydawcy, jaki autora”, „odrzucamy „Lolitę” uznając ją z utwór pornograficzny”, „powieść jest wspaniała ale wydawca, który by się odważył ją opublikować, naraziłby się na ryzyko zapłacenia wysokiej grzywny lub nawet uwięzienia” - pisały kolejne oficyny, które dostawały maszynopis. Trwało to prawie dwa lata. „Lolita” ukazała się w 1955 roku w Paryżu.
Książkowa wersja „Pnina” wyszła w Ameryce w 1957. Ale wówczas Nabokov nie był już lokalną znakomitością i cenionym wykładowcą, ale sławą.
Rozdział drugi
- Kim więc jestem? Żydem? Rosjaninem? Polakiem? Belgiem? Francuzem? Amerykaninem? Albo po prostu człowiekiem? Czasem mnie boli, że w niczym nie jestem całkowicie autentyczny: lepiej by było należeć do jednej kultury, ale należeć całym sobą - pisał w „Autobiografii intelektualnej” Marc Szeftel.
O trzy lata młodszy od Nabokova prawnik i historyk uważany jest za pierwowzór postaci Pnina. Żona Szeftela od razu rozpoznała w literackim bohaterze swojego męża. Sam Szeftel przyznawał się do fikcyjnej tożsamości. Uważał, że „Pnin” to jedyna powieść Nabokova, gdzie „dusza pisarza tak się obnaża” i że jej protagonista (Pnin - przyp. aut.) to niemal „święty”.
Szeftel i Nabokov spotkali się na przełomie lat 40. i 50 ubiegłego wieku w Cornell University w Itace, jednym z lepszych amerykańskich uniwersytetów.