– To niezwykły żołnierz z niezwykłym życiorysem – mówi Robert Och, znany puławski historyk, który zainteresował się oficerem, o którego upomniała się historia. – To zasługa Leszka Kowalika z Puław, kuzyna majora Arzymanowa.
Dzieciństwo
Władysław Arzymanow urodził się 30 lipca 1913 r. w Jałcie. Jego matka była Polką, a ojciec Rosjaninem. Rodzice zmarli w Rosji w okresie I wojny światowej.
Nie wiemy w jakich okolicznościach Władysław przyjechał do Polski i zamieszkał w Puławach. Być może ściągnęła go rodzina, ponieważ w Puławach wychowywała go najpierw babka, a później ciotka.
Uczył się w siedmioklasowej szkole powszechnej we Włostowicach. Już wtedy jego marzeniem była służba w Wojsku Polskim. W archiwum rodzinnym zachowało się szkolne wypracowanie napisane w maju 1927 r., w którym czternastoletni Władysław napisał: