Jest ogromny. Przytłacza bryłą, ale i zachwyca dostojnością. Jeszcze więcej emocji czeka w środku, bo z poziomu murawy wrażenie jest porażające. To prawdziwa arena gladiatorów – Stadion Narodowy w Warszawie.
– W sumie, na stadionie jest 10 kilometrów schodów – mówi Anna Sibielak z Narodowego Centrum Sportu.
Gdy już pokonamy pierwszą setkę schodów, przez duże bramy wchodzimy na główną promenadę stadionu. – Tutaj na kibiców czeka 58 tysięcy miejsc na trybunach. Z tego 4600 to miejsca premium, najbliżej murawy, 800 dla vip-ów w 69 lożach, 106 dla osób niepełnosprawnych i 900 dla mediów – dodaje Anna Sibieluk.
Na każdego kibica czeka wygodne krzesełko. Nie jest to już siermiężny plastik, ale miłe w dotyku sztuczne tworzywo. Sporo jest miejsca na nogi. Nie ma mowy o trenowaniu jogi podczas meczu. Gdy już się rozlokujemy, to czas na mecz.
Zawodnicy wjeżdżają do podziemi
Tak jak na wszystkich europejskich arenach piłkarskich, autobus z zawodnikami wjeżdża do podziemi stadionu. Stąd zawodnicy idą bezpośrednio do swoich pomieszczeń, nowoczesnych i wyposażonych według najwyższych standardów.
– Strefa zawodnicza zlokalizowana jest na poziomie -2, po zachodniej stronie stadionu. Do tych pomieszczeń prowadzą bezpośrednie korytarze z podjazdu dla autokarów. Po wyjściu z pojazdu piłkarze mogą przechodzić również przez strefę dla dziennikarzy – tłumaczy Anna Sibieluk.
Każda z drużyn może korzystać z dwóch jednakowo wyposażonych szatni, natrysków, toalet, pomieszczeń odnowy oraz pomieszczeń do masażu. Łącznie, oba zespoły do swej dyspozycji mają infrastrukturę rozlokowaną na powierzchni ponad 800 mkw. Dodatkowo, w strefie zawodników, każda drużyna ma dostęp do osobnego pomieszczenia przeznaczonego na rozgrzewkę, ok. 100 mkw., oraz do zaplecza dla lekarzy i trenerów.
– W strefie zawodników, znajdują się też punkt medyczny, pokoje sędziów, pomieszczenia przeznaczone do kontroli antydopingowej oraz dla przedstawicieli ligi odpowiedzialnej za mecz – dodaje Sibieluk.
A trawka zielona
Zawodnicy przez tunele wybiegają na boisko o wymiarach murawy 105 x 68 m. Wokół placu gry rozłożono sztuczną trawę, zaś sama murawa trafiła do Warszawy z Holandii.
– Murawę zaczęliśmy rozkładać 5 lutego. Było to 630 rolek, każda ważąca po około 800 kg, przywiezionych przez 21 samochodów z plantacji w Holandii – mówi Sibieluk.
Teraz murawa jest w doskonałym stanie, co sprawdziliśmy. Niestety, obsługa Narodowego szybko poprosiła o opuszczenie poziomu zero, bo murawa na stadionie, to rzecz święta…
Narodowy dachem stoi
Zawsze po wejściu na Narodowy każdy zadziera głowę. Cztery ogromne telebimy, imponująca iglica i niesamowity rozkładany dach. Te elementy od razu przykuwają wzrok.
Konstrukcja dachu to system lin stalowych rozpiętych między pierścieniem ściskanym spoczywającym na słupach stalowych a iglicą umieszczoną centralnie nad boiskiem.
– Konstrukcja stalowa wspierająca dach stadionu opiera się na 72 potężnych słupach, z których każdy ma ok. 30 m wysokości i ponad 30 ton wagi – mówi Anna Sibieluk. Dach jest ruchomy, co pozwala na komfortową grę i oglądanie widowiska nawet w czasie obfitego deszczu.
Dla kibiców zamontowano 4 ekrany LED o łącznej powierzchni 200 mkw. Te ekrany świetnie współgrają z oświetleniem i doskonałym nagłośnieniem, czyniąc ze Stadionu Narodowego prawdziwą arenę o wymiarze światowym.
Tyle kosztował
Całkowita wartość inwestycji wynosi 1 miliard 914 milionów złotych, czyli blisko 400 mln mniej niż kosztorysy inwestorskie sporządzone przez JSK Architekci i NCS.wie 2 000 000 000 złotych kosztów – to wszystko ku uciesze fanów.