Ich zdaniem było opracowanie projektu innowacyjnych rozwiązań w rolnictwie. Z zadania świetnie się wywiązali. Dzięki konkursowi organizowanemu przez Polską Fundację Dzieci i Młodzieży powstały prototypy m.in. wycinarki szczękowej do brokułu i kalafiora czy kamizelka odblaskowa, którą być może jesienią będzie można kupić
- Bardzo się cieszymy, że mamy takich obrotnych i zdolnych chłopców, tym bardziej, że są to uczniowie klasy pierwszej - mówi z dumą Iwona Szołno, dyrektor Zespołu Szkół Transportowo-Komunikacyjnych im. Tadeusza Kościuszki w Lublinie. - To przyszli mechatronicy. Pracując nad projektem kamizelki odblaskowej pokazali, że dobrze wybrali kierunek w naszej szkole.
Uczniowie z ZSTK w Lublinie to jedni z czterech laureatów tegorocznej edycji konkursu na innowacje dotyczące rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich. W konkursie mogą brać udział uczniowie z województwa lubelskiego i mazowieckiego. Podczas finału konkursu swoje pomysły zaprezentowało w sumie 10 zespołów z naszego regionu. To właśnie z tych grup wyłoniono zwycięzców.
Wśród zwycięskich projektów jest Light Blouse, autorstwa zespołu z uczniów z ZSTK w Lublinie.
Kamizelka odblaskowa
- Mieszkam w miejscowości, gdzie jest bardzo dużo wypadków z udziałem rowerzystów. Wpadłem więc na pomysł stworzenia specjalnej kamizelki, dzięki której rowerzyści będą bardziej widoczni, a to wpłynie na zmniejszenie liczby wypadków - mówi Przemek Cichosz, uczeń pierwszej klasy o kierunku technik-mechatronik w ZSTK Lublinie. - Kiedy usłyszałem o konkursie podzieliłem się pomysłem z kolegami i zaczęliśmy pracę. Nad prototypem pracowaliśmy cztery tygodnie, zostawaliśmy po lekcjach.
Z tyłu kamizelki znajdują się kierunkowskazy i światło pozycyjne. - Po włączeniu zasilania zapala się czerwone światło pozycyjne, takie jak w samochodzie. Do kierownicy roweru jest przymocowany pilot z dwoma guzikami. Kiedy np. chcemy skręcić w lewo naciskamy lewy guzik i wtedy zaczyna migać lewy kierunkowskaz - tłumaczy Cichosz. - Stworzyliśmy dwie wersje: na cieplejsze dni jest kamizelka, na chłodniejsze: bluza. Obie działają na takiej samej zasadzie. Bluzę po odpięciu całej elektroniki można wyprać.
Teraz uczniowie pracują nad udoskonaleniem swojego projektu. - Chcemy zminiaturyzować elektronikę, żeby kamizelka i bluza były jak najlżejsze i jak najmniej krępowały ruchów rowerzysty - zaznacza Cichosz.
- Być może na jesieni chłopcy wezmą też udział w konkursie Fundacji Młodzieżowej Przedsiębiorczości. Autorzy najlepszych pomysłów będą mogli wziąć udział w kursach m.in. z zakresu księgowości, co na pewno ułatwi im później prowadzenie działalności gospodarczej, bo chcemy, żeby kamizelki były sprzedawane - mówi Anna Wawruch-Lis, wicedyrektor ZSTK w Lublinie.
Być może stanie się to już jesienią.
Wycinarka szczękowa do brokułu i kalafiora
Wśród laureatów konkursu znaleźli się też uczniowie Zespołu Szkół Techniki Rolniczej w Piotrowicach, którzy wymyślili nagrodzoną wycinarkę szczękową do brokułu i kalafiora.
- To jest maszyna ręczna, automatyczna. Na to urządzenie od góry kładzie się kalafior bądź brokuł, następnie przekręca się korbą i nóż wycina tak warzywo, że jest poróżyczkowane - opisuje Mirosław Adamczyk, opiekun zespołu z Piotrowic. - Wycięte w ten sposób różyczki są gotowe do zamrożenia.
Urządzenie nie jest duże, a jest też proste w wykonaniu i obsłudze. - Nie jest też drogie - przyznaje nauczyciel z ZSTR w Piotrowicach. - Na pomysł stworzenia tego urządzenia wpadł uczeń Piotr Leśniak, którego rodzina zajmuje się uprawą brokułów i kalafiorów. - W okolicy bardzo dużo osób te warzywa sadzi. Piotr wpadł na pomysł aby pracę przy oddzielaniu poszczególnych różyczek zautomatyzować.
Urządzenie powstało podczas szkolnych warsztatów. Podobnie jak pielnik hydrauliczny jednostronny, który również przygotowali uczniowie. Prototyp tego urządzenia także został zgłoszony do tegorocznej edycji konkursu na rolnicze innowacje. - To był pomysł Kamila Nabroczyka. Pochodzi z rodziny sadowników. Jest to urządzenie podpinane pod ciągnik. Zasilane silnikiem hydraulicznym, który napędza obrotowy wirnik. Ten wirnik pracuje w ziemi na sprężynowe palce, które niszczą chwasty.
Dzięki temu można wypielić chwasty rosnące między drzewkami.
W ubiegłym roku uczniowie z tej szkoły również brali udział w konkursie i znaleźli się także w finale. - Mieliśmy wtedy uniwersalne wiadro ogrodnicze. Służy do wszystkiego: po podlewania, do pryskania, do wysiewania trawy - wylicza Adamczyk. - Wiadro ma specjalne wymienne końcówki.
Skwer wiejski
Tymczasem zupełnie inny pomysł na innowacje mieli uczniowie z Zespołu Szkół nr 6 w Lublinie, kolejni z laureatów tegorocznej edycji konkursu. Ich pomysł to skwer wiejski jako miejsce spotkań dla mieszkańców.
- W miastach są skwery i parki. Na wsiach takich miejsc spotkań mieszkańców brakuje - zauważa Agnieszka Graboś, która razem z Renatą Godlewską opiekowały się grupą uczniów.
Uczniowie przygotowali projekty i makiety skwerów dla trzech różnych miejscowości. W każdym z nich młodzi ludzie zaprojektowali taki skwer w różnych miejscach, niekoniecznie w centrum miejscowości. - W Sobianowicach taki skwer powstałby przy figurze św. Jana, w pobliżu przystanku autobusowego - opisuje pomysł swoich uczniów Graboś. - Zaś w Łańcuchowie było to centrum miejscowości.
Każde z zaprojektowanych miejsc jest inne. - Chcieliśmy dostosować przygotowywaną koncepcję to istniejącego zagospodarowania danego terenu. Chcieliśmy aby to pasowało do istniejącej przestrzeni - przyznaje nauczycielka z ZS nr 6 w Lublinie.
Uczniowie zaplanowali zieleń, ławki i alejki. W przypadku skweru znajdującego się w pobliżu stawu jest też siłownia zewnętrzna. - W tym przypadku przebieg ścieżek jest bardzo naturalny - dodaje Graboś.
Nagrodę w wysokości 4 tysięcy złotych, którą wszyscy laureaci konkursu wygrali zespół ze ZS nr 6 przeznaczy na wycieczkę szkolną.
- Mieliśmy jechać do Centrum Nauki Kopernik w Warszawie, ale się ostatecznie nie udało. Nagle nam odmówiono. Teraz jako kierunek wycieczki rozpatrujemy Zamość. To wszystko jest organizowane bardzo szybko, bo czasu do wakacji jest niewiele.
Wynajem kur
W gronie laureatów tegorocznej edycji konkursu są również uczniowie Zespołu Szkół nr 3 w Łukowie. Młodzi ludzie, o których już pisaliśmy, wymyślili firmę zajmującą się wynajmem kur.
Skąd pomysł? - Kiedyś podczas zakupów w supermarkecie moja siostrzenicą, która mieszka koło Warszawy dopytywała o to skąd się biorą jajka - przyznał w rozmowie z nami Mateusz Poreda, jeden z czwórki uczniów z ZS nr 3 w Łukowie, którzy wzięli udział w konkursie. - Pomyślałem wtedy, że można by taką kurę lub kury mieć. Zacząłem szukać informacji w Internecie i okazało się, że w USA wynajęcie kur jest możliwe.
- Firma ma na celu promowanie opieki nad zwierzętami. Ma też uświadamiać dzieciom to skąd się biorą jajka - wyjaśnia Iwona Pakuła, nauczycielka przedmiotów ekonomicznych w ZS nr 3 w Łukowie, opiekująca się grupą.
Według założeń przygotowanego przez uczniów biznesplanu kurę lub kury można wynająć na dowolny czas. Opłata miesięczna, którą w swoim biznes planie założyli uczniowie wynosi 50 zł. Do tego dochodzi kaucja za kurnik - w wysokości 300 zł.
- Ten konkurs dotyczący rolnictwa w kontekście młodzieżowych innowacji organizujemy po raz drugi i jeszcze takiej innowacji nie mieliśmy - przyznał Sławomir Piwowarczyk z Polskiej Fundacji Dzieci i Młodzieży. Fundacja ta przy wsparciu firmy Monsanto Polska organizuje konkurs. - Jest moda na ekologiczne żywienie i jury zauważyło w tym projekcie szansę na rozpowszechnienie.