Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Od dziś wchodzą nowe druczki mandatowe. Tymczasem lubelska drogówka nic o tym nie wie.– Nowe druczki? Pierwsze słyszę – dziwi się policjant z miejskiej drogówki. I po chwili dodaje – zaraz zapytam kolegów. Może oni coś wiedzą. Policjant miał intuicję. – Rzeczywiście. Od czwartku wchodzą nowe druczki – nie miał wątpliwości jego kolega z wydziału drogowego Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. – Ale problem w tym, że jeszcze do nas nie dotarły. Wygląda na to, że przez pierwsze dni nie będziemy wystawiać mandatów. Ograniczymy się do udzielania pouczeń kierowcom, którzy będą łamać przepisy.
O nowych druczkach pierwszy raz słyszał także komisarz Kamil Kowalik, rzecznik lubelskiej KMP. – Nic na ten temat nie wiem. Spróbuję potwierdzić tę informację – meldował nam wczoraj po południu. Potwierdzenie tej informacji zajęło mu kwadrans. Miał także dobrą wiadomość. – Są nowe druczki. W zależności od sposobu ich wypełnienia będą traktowane jako mandaty kredytowe bądź gotówkowe – rzecznik Kowalik zdradził policyjne plany.
Zamieszaniem wokół nowych druczków jest zdziwiony Józef Różański dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich i Migracji w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim. – Blankiety wydajemy od 29 lipca. W pierwszej kolejności dotarły do policji i straży miejskiej.
Zamieszaniem wokół nowych druczków jest zdziwiony Józef Różański dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich i Migracji w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim. – Blankiety wydajemy od 29 lipca. W pierwszej kolejności dotarły do policji i straży miejskiej.
