Dwa razy próbował oszukać starsze osoby, raz zrobił to skutecznie. Policja złapała oszusta. Mężczyzna na proces poczeka jednak na wolności.
W środę rano 82-letnia mieszkanka Tomaszowa Lubelskiego odebrała telefon. – Dzwonił mężczyzna, który przestawił się jako jej syn i powiedział, że został zatrzymany za spowodowanie wypadku. Dodał, że musi zapłacić 25 tys. zł, by mógł opuścić areszt – relacjonuje sierż. szt. Agnieszka Gromek, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.
Kobieta wierząc, że dzwoni właśnie jej syn, udała się do banku, aby wypłacić pieniądze. Ponieważ nie miała całej kwoty zadzwoniła do zięcia z prośbą by ten pożyczył jej część gotówki. Mężczyzna na szczęście zachował trzeźwość umysłu i powiadomił o wszystkim policję. – Mundurowi na gorącym uczynku w mieszkaniu 82 letniej kobiety zatrzymali oszusta, to 22-latek z gm. Miączyn – informuje Agnieszka Gromek.
Policjanci udowodnili mu jeszcze kolejne dwa przestępstwa. Pierwsze z nich miało miejsce w Chełmie. W poniedziałek rano 94-latka odebrała telefon od mężczyzny, który przedstawił się jako syn komendanta policji. Poinformował ją, że jeżeli zapłaci 70 tys. zł, to jej wnuk nie poniesie konsekwencji za spowodowanie wypadku. Kobieta zgodziła się na przekazanie pieniędzy pod warunkiem, że przywiozą wnuka do jej domu. Do oszustwa nie doszło.
Oszukać dał się za to 82-letni mieszkaniec Zamościa, który we wtorek przekazał młodemu mężczyźnie 23 tys. zł jako zadośćuczynienie dla pokrzywdzonego w wypadku. Sprawcą tego wypadku miał być rzekomo wnuk mężczyzny.
22-latek usłyszał zarzuty oszustwa i usiłowania wyłudzenia pieniędzy. Policjanci wnioskowali o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztu. Mężczyzna na razie nie trafi jednak za kratki. Sąd zdecydował o zastosowaniu wobec niego jedynie dozoru policji.