Kryminalni z Lublina zatrzymali kierowcę, który śmiertelnie potrącił pieszego i uciekł. Do aresztu trafiła też kobieta, która pomogła ukryć samochód. Do wypadku doszło w ostatnią sobotę, w miejscowości Wysokie.
Kierowca audi jechał trasą Lublin – Biłgoraj. Około godziny 21.00 potrącił pieszego, który szedł poboczem prawidłową stroną drogi. Ofiarą okazał się 31-letni mieszkaniec gminy Wysokie. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, ale jego obrażenia okazały się zbyt poważne. We wtorek 31-latek zmarł.
– Kierowca audi nie zatrzymał się. Uciekł z miejsca wypadku, nie udzielając pomocy – wyjaśnia Andrzej Fijołek, z zespołu prasowego lubelskiej policji. – Na miejscu zdarzenia policjanci zabezpieczyli „grill” z marką samochodu oraz tablicę rejestracyjną.
Pomimo tego odnalezienie auta i kierowcy nie było proste. Okazało się, że tablica należała do samochodu, który 3 lata temu został wyrejestrowany i trafił na złomowisko. Sprawą zajęli się kryminalni z komendy miejskiej w Lublinie. Namierzyli miejsce, w którym ukryto samochód. Pod tym samym adresem policjanci zastali kierowcę audi i jego koleżankę. Kiedy doszło do wypadku, 20-latka była pasażerką audi.
Kierowca auta to 23-latek z gminy Goraj. Jego młodsza koleżanka pomogła mu ukryć auto. Tłumaczyła rodzicom, że potrącili sarnę.
– Okazało się, że audi A3, którym jechała para nie było zarejestrowane. Zostało sprowadzone ze Szwajcarii. Dlatego 23-latek zdobył stare tablice i przyczepił je do samochodu – wyjaśnia Andrzej Fijołek.
23-latek i jego koleżanka trafili do aresztu. Ich sprawą zajmie się Prokuratura Rejonowa w Świdniku. Mężczyzna odpowie za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Grozi mu do 12 lat więzienia. Kobieta odpowie za ukrycie auta. Grozi za to do 5 lat pozbawienia wolności.