Rozmowa z Jakubem Osiną, radnym ze Świdnika, który od niedzieli jest mistrzem Polski samorządowców w maratonie.
– Od około 4 lat. Polega to na tym, że pięć razy w tygodniu wstaję o godz. 5.30 i wyruszam w trasę. Głównie po lesie, ale nie tylko. Dziennie biegam od godziny do trzech, ale średnio jest to jakieś 1,5 godziny. Nie jest to dużo, ale musi być regularnie. Moim trenerem jest Tomasz Staśkiewicz, który układa mi cały plan treningowy.
• Niedzielny zakończony sukcesem start, nie był pana pierwszym maratonem?
– W ciągu roku startuję dwa albo trzy razy, wiosną i jesienią. Tej wiosny wybrałem sobie Maraton Toruński. Byłem szósty. Z samorządowców dobiegłem pierwszy, bo Mistrzostwa Polski Samorządowców były jedną z klasyfikacji tego biegu. Do przebiegnięcia było 42,195 km. Dystans pokonałem w czasie 3 godzin 4 minut i 29 sekund. Nie jest to mój rekord. W ubiegłym roku w Warszawie przebiegłem w czasie 2 godzin 57 minut i 20 sekund.
– W tego typu przygotowaniach najlepsze jest to, że można jeść wszystko a i tak się nie tyje.
• Jakie ma pan plany na najbliższe miesiące?
– Na początku czerwca, razem z moim kolegą z Warszawy, który jest radnym dzielnicy Ochota, chcemy wziąć udział w "Biegu Rzeźnika”. To będzie taki team Świdnika z Ochotą. Do przebiegnięcia jest 77 km po Bieszczadach. Trasa biegnie z Komańczy do Ustrzyk Górnych. Chcę też wystartować w biegu organizowanym podczas Chmielaków w Krasnymstawie.