Kilkaset osób uczestniczyło w wiecu wyborczym Prawa i Sprawiedliwości w Lublinie, na którym pojawił się prezes partii Jarosław Kaczyński. Przed jego wystąpieniem na plac Litewski przyszedł Janusz Palikot, który próbował przekonać lublinian, by nie głosowali na PiS.
- Kościół w Polsce jest potrzebny. Ale nie taki, który miesza się do polityki – zaczął lider lubelskiej listy Zjednoczonej Lewicy w wyborach do Sejmu. Gdy zebrani na placu zwolennicy PiS zaczęli buczeć, powiedział, ze tak będzie wyglądać Polska, kiedy rządy przejmie prawo i sprawiedliwość. – Jutro każdy, kto myśli inaczej niż Jarosław Kaczyński będzie pasożytem. Zastanówmy się przez te dwa dni, czy chcemy żyć w takiej Polsce. Każdy inny jest lepszy, nawet Kukiz, Korwin i PSL z Jankiem Burym – apelował Palikot. Pożegnały go okrzyki, wśród których „paszoł won” i „jesteś głupi” były jednymi z delikatniejszych.
Kandydat Zjednoczonej Lewicy opuścił plac, ale wokół niego krążył samochód, z którego głośników w trakcie wiecu PiS emitowano piosenkę „Nie zagłosuję na Jarka”.
Jarosław Kaczyński na placu Litewskim pojawił się z blisko półgodzinnym opóźnieniem. W tym czasie głos zabierali kandydaci i kandydatki PiS. Jedna z nich odmówiła modlitwę „Pod Twoją obronę”. Następnie m.in. odśpiewano „Rotę”.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości przemówienie zaczął od stwierdzenia, ze „trzeba pójść głosować i trzeba wiedzieć dlaczego”. – Z jednej strony mamy: większościowy rząd, współpracujący z prezydentem, z szacunkiem dla opozycji i planem naprawy państwa, który jest już gotowy – mówił Kaczyński. – Z drugiej strony rząd antyPiS-owski, wojna prezydentem i opozycją i wojna wewnątrz. To grozi chaosem i jeszcze gorsza sytuacją niż ta obecna – przekonywał.
Obiecywał też, że rząd PiS dopilnuje, aby kopalnia w Bogdance prężnie działała i sprzedawała węgiel i aby w Świdniku były produkowane śmigłowce dla polskiej armii. Zapowiedział też wsparcie dla rolnictwa i polski Wschodniej.
- Każdy inny głos niż na PiS będzie głosem na PO. Trzeba czynić wszystko dla Polski, aby po ośmiu latach ci ludzie od władzy odeszli – mówił.
Kaczyńskiego pożegnały okrzyki „Jarosław, Jarosław” i „Damy radę”. Na pożegnanie jego sympatycy odśpiewali mu „Sto lat”.