Filmowcy ruszą pod Komarów na Zamojszczyźnie. Na rozległych polach tej gminy będą kręcone sceny batalistyczne do najnowszego dzieła Jerzego Hoffmana, znakomitego polskiego reżysera, znanego m.in. z przeniesienia na ekran Trylogii Henryka Sienkiewicza.
– Jeśli będą potrzebni statyści miejscowi na pewno chętnie w tej produkcji wystąpią – przekonuje Anna Wołek z Komarowa. – Wszyscy są tym podekscytowani. – Mamy świetne plenery i wielki szacunek dla bohaterów wojny polsko-bolszewickiej – dodaje Stanisław Siek, sekretarz UG w Komarowie. – Ten film będzie świetną promocją naszej gminy!
Skąd filmowcy wezmą się na Zamojszczyźnie? W tym roku przypada 90. rocznica bitwy pod Komarowem. Będzie obchodzona wyjątkowo hucznie. W sierpniu zjedzie do tej miejscowości ok. 300 kawalerzystów z całej Polski. To członkowie grup rekonstrukcji historycznych. Wystąpią w mundurach polskich ułanów z 1920 r. i Sowietów z Armii Konnej Budionnego.
– Dowiedział się o tym Jerzy Hoffman – tłumaczy Tomasz Dudek, prezes Stowarzyszenia "Bitwa pod Komarowem”, jeden z organizatorów uroczystości. – Świetnie się złożyło! Niebawem rozpocznie się produkcja jego filmu o wojnie polsko-bolszewickiej. Reżyser chce wykorzystać naszych ułanów do zdjęć. Nawiązaliśmy współpracę. Spotkanie w tej sprawie odbyło się w Warszawie. Wszyscy są zadowoleni. – Taka propozycja to zaszczyt! – mówi Dudek.
Najnowsza produkcja Hoffmana nosi roboczy tytuł "Bitwa Warszawska 1920 r.”. Koszt tego przedsięwzięcia to ok. 20 mln zł. Już wiadomo, że w rolę marszałka Józefa Piłsudskiego wcieli się znakomity Daniel Olbrychski. Zdjęcia będą kręcone w Warszawie, Sierpcu, Modlinie i pod Komarowem. Na Zamojszczyźnie filmowcy pojawią się 21 sierpnia i będą pracować tutaj kilka dni.
Premierę filmu zaplanowano na 25 sierpnia 2011 roku. Na ekrany kinowe wejdzie miesiąc później. Czy film ma szanse doścignąć takie obrazy jak "Ogniem i mieczem” czy "Stara baśń”? – Mamy taką nadzieję – mówi Jerzy Michaluk, producent "Bitwy Warszawskiej 1920 r”. – Prace nad scenariuszem jeszcze trwają… Chcemy pokazać skomplikowane losy całego pokolenia. Będzie też wątek miłosny.
Pod koniec sierpnia 1920 r. pokonani Sowieci wycofywali się po przegranej bitwie warszawskiej. Na odsiecz parła jednak od strony Ukrainy Armia Konna Budionnego. Na Zamojszczyźnie splądrowali m.in. Komarów, Łabuńki i Sitaniec. W okolicach Wolicy Śniatyckiej (gm. Komarów) 31 sierpnia 1920 r. dopadła ich polska grupa pościgowa dowodzona przez pułkownika Juliusza Rómmla. Bitwa trwała cały dzień. W końcu Kozacy rzucili się do panicznej ucieczki. Wraz z nimi uciekali m.in. późniejsi marszałkowie ZSRR m.in.: Woroszyłow i Timoszenko. Mieszkańcy Komarowa twierdzą, że widziany był tam także sam Stalin, który podczas bitwy miał siedzieć na… gruszce.