Hierarchowie rzymskokatoliccy, prawosławni oraz greckokatoliccy przyjechali w środę do Łucka na Ukrainie, by wziąć udział w uroczystościach 20-lecia odrodzenia religii na tych ziemiach. Mszę świętą odprawiono w katedrze, gdzie do 1991 roku mieściło się muzeum... ateizmu.
Madonno, Czarna Madonno...
– Spotykaliśmy się na modlitwie u naszej rodaczki, nie wiedzieliśmy jakie pieśni śpiewać, w końcu ktoś nam z Polski przywiózł tekst i melodię "Czarnej Madonny”, która jest do tej pory u nas najpopularniejszą pieśnią religijną – opowiada pani Danuta. – Później ks. bp Trifimiak zaczął do nas przyjeżdżać z Krzemieńca. Do katedry nie mieliśmy jednak wstępu, bo tam władza radziecka urządziła muzeum ateizmu.
Muzeum Historii, Religii i Ateizmu w siedemnastowiecznej świątyni powstało w latach 70. ub. wieku. – Pamiętam, że była tam kopuła z podobizną Gagarina – wspomina Rowieńska.
Przewodnicy oprowadzający wycieczki śmiali się podobno, że wybitny radziecki kosmonauta była w kosmosie, ale Boga nie widział. Na ścianach nie brakowało rysunków stawiających w złym świetle duchownych, którzy na przykład oszukują i okradają wiernych.
Jak odradza się wiara
– Teraz widzimy, jak w ciągu tych 20 lat wszystko się zmieniło: na Ukrainie mamy biskupów w 7 diecezjach, 3 seminaria duchowe, odradzają się zakony – cieszy się ordynariusz diecezji łuckiej. – Dzięki temu systematycznie przybywa nam kapłanów. Remontujemy bądź budujemy świątynie.
Przyszedł okres stabilizacji i tworzenia struktur parafialnych. W tej chwili w naszej diecezji jest ich już 33.
Na Wołyniu wzniesiono ostatnio kościoły katolickie w Torczynie, Tomaszhorodzie, Kostopolu i Kamieniu Koszyrskim. Trwa budowa nowej świątyni w Nowowołyńska.
– Walczymy o polskość i wiarę, bo po mordach dokonanych przez banderowców mało Polaków zostało na tych terenach – nie kryje Sergiusz Prokopiuk, neurolog i wiceprezes Koła Lekarzy Polskich przy Stowarzyszeniu Kultury Polski im. Ewy Felińskiej w Łucku. – Ja byłem chrzczony w "podziemiu”, ale w ciagu ostatnich 20 lat dużo się zmieniło. Kościół jest dla nas całym życiem.
Na uroczystościach w katedrze łuckiej nie mogło zabraknąć proboszcza parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Hrubieszowie.
– Bo sąsiedztwo zobowiązuje – powiedział nam na miejscu ks. prałat Andrzej Puzon. – Pamiętam, że 20 lat temu pospieszyliśmy z pomocą duchownym z Łucka i – gdy po latach otwierali świątynię – ufundowaliśmy m.in. kielich i tabernakulum. Nie zapominamy do tej pory o biednych, organizujemy dla dzieci z Wołynia kolonie, wysyłamy dary. Zapraszaliśmy księdza biskupa i innych kapłanów do Hrubieszowa, a nasi wierni z rozczuleniem słuchali ich kazań. Teraz ten kościół oddycha już innymi płucami.
Ordynariusz diecezji
Sakrę biskupią przyjął 2 marca 1991 roku z rąk arcybiskupa Mariana Jaworskiego. W 1996 roku reaktywowano diecezję łucką. Od 1998 roku jej ordynariuszem jest bp Trofimiak, który urodził się 64 lata temu w miasteczku Kozowa na Żytomierszczyźnie.
W 1969 roku wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Rydze na Łotwie. Po uzyskaniu święceń kapłańskich przez 17 był proboszczem jedynej ocalałej parafii z dawnej diecezji łuckiej w Krzemieńcu, obsługując jednocześnie pozostających bez opieki katolików w parafiach obwodów wołyńskiego, tarnopolskiego, równieńskiego i chmielnickiego.
Dzięki jego staraniom udało się po 1989 roku zrejestrować nowe parafie i odzyskać świątynie.
Katedra w Łucku
W 1948 roku zamknięto świątynię w związku z likwidacją działalności Kościoła na tych terenach. W katedrze mieścił się magazyn artykułów gospodarczych. W latach 1970–76 doszło do jej rekonstrukcji i przystosowania dla potrzeb Muzeum Historii, Wiary i Ateizmu.
W 1991 roku w 375 rocznicę założenia fundamentów i po 45 latach dewastacji katedrę dostosowano do kultu religijnego. Poświęcenia dokonał 29 czerwca biskup lwowski Rafał Kiernicki.