Lublin: Miejski rower wpada w poślizg

Skąd te opóźnienia? Firmy zainteresowane zleceniem zasypały magistrat pytaniami, a urzędnicy muszą odpowiedzieć na każde z nich.

– Mamy około 60 takich pytań – mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. Odpowiedzi jeszcze się nie ukazały, a między ich ogłoszeniem a terminem otwarcia ofert nie może upłynąć mniej niż 6 dni. – Powinniśmy zdążyć – stwierdza Kieliszek.

Co ciekawe, nadal nie ma ostatecznej listy miejsc, w których mają powstać wypożyczalnie rowerów.

Część lokalizacji jest zmieniana na prośbę rowerzystów i rad dzielnic. W taki sposób przesuwana jest m.in. stacja planowana na ul. Przechodniej, która ma trafić ostatecznie na pl. Wolności. Ale był też m.in. przypadek, że stacja została zaprojektowana na… prywatnym gruncie.

Sieć wypożyczalni ma być gotowa przed końcem sierpnia. Stacje mają umożliwić bezpłatne wypożyczenie roweru na krótki czas (najprawdopodobniej będzie to 20 minut), a za dłuższą jazdę trzeba by płacić.

Możliwe ma być uiszczenie opłaty przez SMS, za pomocą karty płatniczej lub biletu elektronicznego. Ci, którzy nie zarejestrują się w systemie, będą zobowiązani do wpłaty zwrotnej kaucji.

Cennik i regulamin ustali sam dostawca wypożyczalni, który do końca października 2019 r. ma być jednocześnie zarządcą i dzierżawcą całego systemu. Roczny czynsz dla dzierżawcy został ustalony na 42 tys. złotych.

Zarządca będzie zobowiązany do utrzymywania rowerów w dobrym stanie.

Jednoślady będą śledzone przez nawigację satelitarną GPS, a każda ze stacji będzie obserwowana przez kamery. Wypożyczalnie muszą zostać też wyposażone w stojaki na prywatne rowery.

A w centrum miasta zorganizowane będzie biuro obsługi klientów.

W bieżącym roku wypożyczalnie powinny być czynne do końca października, a w kolejnych latach od kwietnia do października. Chyba że pogoda umożliwi wydłużenie lub wymusi skrócenie tego okresu.

Zlecenie obejmuje też dostawę 40 przewodników z informacjami o atrakcjach turystycznych prezentowanymi zarówno na wyświetlaczu, jak też poprzez słuchawki.