Piłkarzom Motoru nie udał się debiut na drugoligowych boiskach. Zespół trenera Bohdana Bławackiego doznał porażki w Rzeszowie z Resovią 0:2. Choć lublinianie wystąpili na wyjeździe, to byli gospodarzami sobotniego spotkania. Na stadionie przy al. Zygmuntowskich wciąż nie można rozgrywać spotkań.
Z kolei z wyjściowej jedenastki Motoru tylko Marcin Popławski i Marek Fundakowski wiosną grali w Lublinie. Po przerwie na boisku pojawił się jeszcze Grzegorz Krystosiak.
Spotkanie mogło ułożyć się dobrze dla grających przed własną publicznością rzeszowian. W 3 min dośrodkowanie Mateusza Kantora mógł na gola zamienić Pavol Hustava, ale strzał głową okazał się niecelny.
Osiem minut później przed szansą stanął Popławski, najaktywniejszy zawodnik Motoru, jednak i on uderzył obok bramki. Później szczęścia próbował Krystian Wójcik, ale i jego uderzenie nie wymagało interwencji Marcina Pietryki. Bramkarz miejscowych więcej pracy miał w 27 min., gdy złapał piłkę po ładnym strzale z powietrza Witalija Mielniczuka.
Okazje stwarzali także gracze Resovii, jednak na posterunku był Patryk Dobromilski. 20-letni golkiper Motoru kilka razy skutecznie powstrzymywał ataki rywali. W 42 min nie miał jednak nic do powiedzenia, gdy z bliskiej odległości piłkę głową do bramki skierował Marcin Pontus.
Zdaniem lublinian napastnik rywali był na pozycji spalonej, jednak sędzia Grzegorz Jabłoński pozostał obojętny na protesty graczy w żółtych koszulkach.
Po zmianie stron, ze względu na uraz kolana, na boisko nie wrócił Piotr Styżej. Kilka minut po wznowieniu gry było już 0:2. Ładną akcją popisał się Kamil Walaszczyk, który z dziecinną łatwością minął trzech obrońców i stanął oko w oko z Dobromilskim.
– Pierwsza myśl była taka, aby podać do Marcina Pontusa. Piłka jednak podskoczyła, nagle założyłem dwie siatki i znalazłem się przed bramkarzem. Nie mogłem nie trafić – cieszył się strzelec drugiej bramki.
Osiem minut przed końcem lublinianie znowu mieli pretensje do sędziego. Po dośrodkowaniu Krystiana Wójcika do siatki strzelił Fundakowski, ale arbiter dopatrzył się pozycji spalonej.
Motor Lublin – Resovia Rzeszów 0:2 (0:1)
Motor: Dobromilski – Temeriwski, Piotr Styżej (46 Krystosiak), Stadnicki (78 Fiedeń), Dikij – Diaczuk-Stawicki, Wójcik (60 Kycko), Mielniczuk, Popławski – Młynarski (65 Droździel), Fundakowski.
Resovia: Pietryka – Podstolak (88 Kościelny), Bogacz, Zitka, Szkolnik – Smolec, Walaszczyk, Nikanowycz, M. Kantor (90 Kaczor) – Pontus (86 Hajduk), Hustava (70 Dzierżęga).
Żółte kartki: M. Kantor, Smolec – Fiedeń. Sędziował: Grzegorz Jabłoński (Kraków). Widzów: 1100.